Urodzony na Kubie Wilfredo Leon to pierwszy zagraniczny siatkarz, który zdecydował się na grę w reprezentacji Polski. W innych dyscyplinach nie brakuje takich przykładów, a najbardziej znani są: piłkarze Emmanuel Olisadebe i Roger Guerreiro oraz pingpongistka Li Qian.
Leon, który 31 lipca skończy 26 lat i uchodzi za jednego z najlepszych siatkarzy świata, w Biało-czerwonych barwach może zadebiutować w sobotę w towarzyskim spotkaniu z Holandią w Opolu.
W kobiecej siatkówce było już kilka takich przypadków. Najbardziej znana w tym gronie jest pochodząca z Ukrainy Maria Liktoras. Do Polski przyjechała w 1997 roku, a obywatelstwo otrzymała cztery lata później. W 2003 roku wraz z Biało-czerwonymi zdobyła mistrzostwo Europy. Później została reprezentantką kraju. Poza nią w kadrze były również Irina Archangielska i Swietłana Riabko, które po otrzymaniu obywatelstwa bardzo krótko grały w kadrze.
Obcokrajowców, którzy wzmocnili piłkarską reprezentacją było kilku. Najbardziej głośny był przypadek pochodzącego z Nigerii Olisadebe. Grał w Polsce od 1997 roku, a w 2000 w trybie przyspieszonym otrzymał polskie obywatelstwo. W biało-czerwonych barwach zadebiutował 16 sierpnia 2000 roku przeciwko Rumunii (1:1) i od razu strzelił gola. W eliminacjach mistrzostw świata Olisadebe zdobył osiem bramek, walnie przyczyniając się do pierwszego od 16 lat awansu do turnieju finałowego.
Na pierwszy mecz w polskiej drużynie narodowej długo nie czekał też urodzony w Brazylii Guerreiro. Wystąpił 27 maja 2008 roku w towarzyskim meczu z Albanią, a nieco ponad miesiąc wcześniej otrzymał obywatelstwo. Zagrał w Euro 2008 i zdobył jedyną dla Polski bramkę w tym turnieju. Po raz ostatni wystąpił w niej osiem lat temu. Jego dorobek to 25 spotkań i cztery gole.
W późniejszych latach w kadrze grali jeszcze m.in. mający polskich przodków Francuzi Ludovic Obraniak i Damien Perquis. Obecnie występuje w niej również mający polskie korzenie, a pochodzący z Brazylii Thiago Cionek. Obywatelstwo otrzymał w 2011 roku, ale na debiut czekał trzy lata. Był w kadrze na ME 2016, a dwa lata później pojechał na mundial. Imprezy w Rosji nie będzie jednak miło wspominał - w pierwszym meczu z Senegalem strzelił samobója. Do tego trzeba dorzucić: Sebastiana Tyrałę, Sebastiana Boenischa, Eugena Polanskiego. W 2004 roku jedyny mecz w reprezentacji rozegrał Ormianin z polskim obywatelstwem Wahan Geworgian.
W reprezentacji koszykarzy od 2000 roku grało siedmiu zawodników pochodzących z USA: Joe McNaull, Lewis Lofton, Eric Elliott, Jeff Nordgaard, David Logan, Thomas Kelati i AJ Slaughter. Lofton wystąpił tylko w jednym meczu, i to nieoficjalnym. Wszyscy, z wyjątkiem Slaughtera, mieli jakieś związki z Polską - rodzinne lub występowali w tutejszej lidze. Ale to rozgrywający ze stanu Kentucky ma w reprezentacji największy staż - 50 spotkań, w tym dwukrotny udział w mistrzostwach Europy. Odegrał dużą rolę w awansie Biało-czerwonych po 52 latach przerwy na mistrzostwa świata.
W kobiecej kadrze przez dwa lata grała Amerykanka Julie McBride. Z drużyną trenera Jacka Winnickego wystąpiła w Eurobaskecie 2015, ostatnim z udziałem Biało-czerwonych (19. miejsce).
Polskie barwy reprezentowało dwóch znakomitych kajakarzy: Iwan Klementiew i Michał Śliwiński. Pierwszy to jeden z najlepszych zawodników w historii dyscypliny, mistrz olimpijski z Seulu (1988), wicemistrz z Barcelony (1992) i Atlanty (1996), a także siedmiokrotny mistrz świata. Wszystkie tytuły wywalczył w jedynce kanadyjkowej. Startował w reprezentacjach ZSRR, WNP, Polski i Łotwy. W biało-czerwonych barwach wystąpił w mistrzostwach świata w Meksyku w 1994 roku i zdobył złoty medal w C-1 1000.
W kanadyjce pływał też Śliwiński, wicemistrz olimpijski z Seulu i Barcelony. Urodził się w 1969 roku na Ukrainie, a obywatelstwo otrzymał wraz z rodziną w 2001 roku. W ciągu pięciu lat zdobył dla Polski trzy złote medale mistrzostw świata.
W 2002 roku obywatelstwo otrzymał ukraiński bokser Andrzej (Andriej) Liczik. W jego dorobku jest brązowy medal ME sprzed 15 lat. Startował w wadze 54 kg.
Polskę jako drugą ojczyznę wybrało kilkoro tenisistów stołowych z Chin. Prawie 33-letnia dziś Li Qian przebiła się do ścisłej czołówki europejskiej, ale największy sukces odniosła w ubiegłym roku, kiedy została pierwszą w historii polską mistrzynią Starego Kontynentu, a z jej dużym udziałem Siarka Tarnobrzeg w tym roku triumfowała w Lidze Mistrzów. Polski pingpong nie miał takiej gwiazdy od czasów Andrzeja Grubby.
W męskiej reprezentacji przez lata występował Wang Zeng Yi. 36-letni obecnie zawodnik połowę życia spędził w Polsce, a w kadrze zadebiutował już w 2004 roku. Jego największe osiągnięcie to zdobyty sześć lat temu tytuł deblowego mistrza Europy w parze z reprezentującym Chorwację Tanem Ruiwu. Cztery lata wcześniej z Lucjanem Błaszczykiem sięgnęli po srebrny medal. Na co dzień jest grającym trenerem klubu Dojlidy Białystok i jednocześnie będzie szkoleniowcem-konsultantem w kobiecym zespole AZS UE Wrocław. W stolicy województwa dolnośląskiego mieszka na stałe i prowadzi ośrodek „Wandżi Sport”.
Norweski żużlowiec Rune Holta w 2002 roku przyjął polskie obywatelstwo, by ominąć limity dotyczące startu cudzoziemców w ekstralidze. W kraju występował jednak już od 1994 roku. Zdobył dwa tytuły indywidualnego mistrza Polski (2003 i 2007). Dwukrotnie z reprezentacją zdobył Drużynowy Puchar Świata (2005, 2007). W 2007 r. ówczesny prezydent Lech Kaczyński odznaczył go Złotym Krzyżem Zasługi za osiągnięcia w sporcie żużlowym. Mimo 45 wiosen na karku pochodzący ze Stavanger Holta wciąż jeździ w ekstralidze, w barwach Apatora Toruń.
We wrześniu 2003 r. polskie obywatelstwo otrzymał etiopski biegacz Yared Shegumo, urodzony 11 stycznia 1983 roku w Addis Abebie. Jest pierwszym sportowcem z Etiopii, który zmienił narodowość na polską.
Nad Wisłą został po MŚ do lat 18 w Bydgoszczy w 1999 r. Uciekając przed poborem do armii, nie wrócił do rodzinnego kraju i trafił do obozu dla uchodźców w Otrębusach, gdzie swą siedzibę ma… Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca „Mazowsze” im. Tadeusza Sygietyńskiego. Od strony szkoleniowej (i nie tylko) zaopiekowali się nim działacze Polonii Warszawa. W lutym 2004 roku w Lipsku, po 31 latach, pobił halowy rekord kraju w biegu na 3000 m, który należał do … mistrza olimpijskiego z Moskwy (1980) na 3000 m z przeszkodami Bronisława Malinowskiego.
Mimo licznych kontuzji, przerw w startach i podjęcia nawet pracy zarobkowej w Anglii nigdy nie rozstał się na dobre z bieganiem. W 2014 roku zdobył srebrny medal mistrzostw Europy, a w 2012 i 2018 został mistrzem kraju w maratonie. Wystąpił w igrzyskach w Rio de Janeiro. Jednak po starcie w ME w Berlinie wrócił do Polski na wózku inwalidzkim, a lekarze stwierdzili złamanie trzech kości stawu krzyżowego. Wiosną tego roku „Jarek” - jak nazywa go lekkoatletyczne środowisko - wrócił do treningów i marzeniami sięga do igrzysk w Tokio.
Polakiem postanowił też zostać hokeista Martin Voznik. Na polskich lodowiskach urodzony w Havirovie Czech występował od 1997 roku, a polskim obywatelem został pięć lat później. Ożenił się z poznaną w Krynicy Izabelą. Polski paszport stał się dla Voznika przepustką do gry w reprezentacji nowego kraju. W polskich barwach narodowych wystąpił w 55 meczach, strzelił dziewięć bramek. Czterokrotnie uczestniczył w mistrzostwach świata - w 2003, 2004, 2006 i 2007 r.
Urodzona w 1984 roku w Brześciu badmintonistka Nadieżda Kostiuczyk zrzekła się białoruskiego obywatelstwa i w 2001 r. otrzymała polskie. Reprezentowała barwy klubu z Suwałk i studiowała filologię rosyjską na Uniwersytecie Białostockim, gdyż po zakończeniu kariery chciała zostać nauczycielką. Później nieco zmodyfikowała plany – nadal chce pracować z dziećmi, ale na badmintonowym boisku. W 2010 roku poślubiła badmintonistę Dariusza Ziębę i zmieniła nazwisko.
Największe sukcesy odniosła w deblu wraz z Kamilą Augustyn oraz w mikście z Robertem Mateusiakiem (w parze z tym ostatnim zdobyła cztery medale ME). W polskich barwach w igrzyskach zadebiutowała w 2008 roku, gdyż na jej start już w Atenach cztery lata wcześniej nie zgodzili się szefowie Białoruskiego Komitetu Olimpijskiego. W Pekinie oraz później w Londynie i Rio de Janeiro z Mateusiakiem odpadli w ćwierćfinale, czyli jeden wygrany mecz dzielił ich od strefy medalowej.
Swoją obecność mocno zaznaczyli nad Wisłą naturalizowani szachiści. Szczególnie arcymistrz Michał Krasenkow, który przyjechał z Rosji w 1992 roku, a od 1996 wielokrotnie reprezentował Polskę na olimpiadach szachowych, mistrzostwach świata i Europy, był też trenerem kadry. Jest dwukrotnym mistrzem kraju i rekordowe 14 razy zdobywał tytuł drużynowy. W 2000 roku zajmował 10. miejsce w rankingu światowym. Jest uważany za jednego z najlepszych polskich szachistów w okresie powojennym.
Mający polskie korzenie Aleksander Wojtkiewicz przyjechał do Polski z Łotwy w 1988 roku. Po dwa razy zdobył złote i srebrne medale mistrzostw kraju, w biało-czerwonych barwach startował na olimpiadach i w drużynowych mistrzostwach Europy. Już jako Polak otrzymał w 1990 roku tytuł arcymistrza. W ostatnich latach kariery reprezentował Stany Zjednoczone, gdzie zmarł w 2006 roku.
Pierwszym naturalizowanym zapaśnikiem, który otrzymał obywatelstwo polskie i wystąpił w mistrzowskiej imprezie, był Ormianin Edward Barsegjan. W ME 2008 zajął siódme miejsce w wadze 60 kg w stylu klasycznym. Walczył także o prawo startu w igrzyskach w Pekinie - w ostatnim turnieju kwalifikacyjnym przegrał decydującą walkę. W barwach poprzedniej ojczyzny - Armenii - zdobył brązowy medal mistrzostw świata kadetów. Ożenił się z Polką i osiadł w Kartuzach, gdzie najpierw był zawodnikiem Cartusii, a obecnie jest trenerem.
Duży udział w sukcesach polskich zapasów w stylu wolnym ma 31-letni Magomedmurad Gadżijew, który do 2012 roku reprezentował Rosję. Jako zawodnik Sbornej dziewięć lat temu był wicemistrzem Europy. W biało-czerwonych barwach został wicemistrzem świata (2017) i cztery razy stanął na podium ME w kat. 70 kg.
Pochodzący z Armenii Geworg Sahakjan, który od 2016 roku reprezentuje Polskę w zapasach w stylu klasycznym, to brązowy medalista MŚ 2018 i tegoroczny wicemistrz Europy w kat. 67 kg.
Na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie w 1992 r. w reprezentacji Polski w podnoszeniu ciężarów wystąpiło dwóch zawodników, którzy urodzili się poza granicami kraju.
Pochodzący z Zaporoża na Ukrainie Sergiusz Wołczaniecki od 1990 r. był zawodnikiem klubu Budowlani Opole. Dzięki temu, że jego dziadek był Polakiem w 1992 r. otrzymał obywatelstwo, wystartował w Barcelonie, gdzie w kategorii do 90 kg wywalczył brązowy medal olimpijski. Rok później zajął drugie miejsce w mistrzostwach Europy. Po wykryciu w jego organizmie zabronionych środków dopingowych został zdyskwalifikowany, zdecydował się wyjechać z Polski i wrócić na Ukrainę.
Drugi to urodzony w Kijowie Andrzej Kozłowski. Obywatelstwo polskie także otrzymał w 1992 r. Na igrzyskach w kategorii 75 kg zajął czwarte miejsce. Największy sukces odniósł w mistrzostwach Europy w 1995 r, zdobywając złoty medal z wynikiem 360 kg w dwuboju (160+200).
W Gruzji urodził się z kolei prawie 32-letni Arsen Kasabijew. W barwach tego kraju został wicemistrzem olimpijskim w Pekinie. Pierwotnie zajął czwarte miejsce, ale po ponownej analizie próbek i wykryciu dopingu u dwóch rywali, awansował o dwie pozycje. Obywatelem Polski jest od 2009 roku. Mieszkający w Ciechanowie zawodnik, który startuje w kat. 94 kg, dziewięć lat temu został mistrzem Europy. Zarówno podczas igrzysk w Londynie, jak i MŚ 2013 we Wrocławiu nie ukończył rywalizacji w podrzucie i nie został sklasyfikowany. Były to jego ostatnie starty w imprezach najwyższej rangi.
CZYTAJ TAKŻE: Wzruszające słowa Leona: „Zostawię całe swoje serce na boisku, grając dla kraju, w którym znalazłem swój nowy dom”
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/456613-zagraniczni-sportowcy-w-polskich-barwach-pora-na-leona