Piast wymęczył zwyciestwo z Riga FC 3:2, choć do 66. minuty przegrywał 0:1. W pierwszym meczu drugiej rundy kwalifikacji do Ligi Europy mistrzowie Polski stracili dwie kuriozalne bramki.
Riga FC: Ozols - Stuglis, Valerianos, Panić, Rugins - Sharpar, Laizans, Sarić - Brisola, Debelko, Rakels.
Mecz w Glicach spiker zapowiadał jako spotkanie o honor polskiej piłki. Piast odpadł przecież w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z BATE Borysów. Spotkanie z (teoretycznie) słabiutkim Riga FC miało pokrzepić i piłkarzy i kibiców.
Po kwadransie nudy Piast się obudził i wiódł prym. Łotysze stali z tyłu i czekali na to co się wydarzy. I się doczekali. Marcin Pietrowski zbyt lekko zagrał piłkę do Františka Placha. Roman Debelko przejął futbolówkę, zaś bramkarz Piasta wyszedł i… stanął. Napastnik Riga FC bez problemu minął Słowaka i strzelił do pustej bramki. Wstyd i sensacja w Gliwicach!
Nie da się tego wytłumaczyć. Juniorski błąd. Jest nam niezmiernie trudno stworzyć dogodną sytuację. Popełniamy bardzo dużo błędów indywidualnych
— stwierdził Pietrowski.
Piłkarze Waldemara Fornalika mieli trudność z kreatywnym rozgrywaniem piłki. 11 facetów jako-tako kopiących piłkę, stanęli z tyłu i… piłkarze z Gliwic nie wiedzieli, co zrobić.
Jeszcze w pierwszej połowie na boisko wszedł drugi, obok Denisa Rakelsa, znany z polskich boisk Aleksejs Višņakovs wzmacniając, dzięki swojemu doświadczeniu, pomoc, a w zasadzie defensywę Riga FC.
Mistrzów Polski przed zejściem do szatni żegnały gwizdy z trybun.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Piłkarze Piasta częściej podawali wszerz boiska niz do przodu, bo Łotysze całym zespołem się bronili. Atak pozycyjny kończył się zazwyczaj na 20-30 metrze od bramki rywala. Nawet, gdy udało im się dojśc pod bramkę Robertsa Ozolsa, to pudłowali.
W końcu (czytaj w 66. minucie) pomocników i napastników wyręczył stoper Jakub Czerwiński, który po dośrodkowaniu Martina Konczkowskiego (wszedł na boisko cztery minuty wcześniej) wyrównał głową.
Czy Czerwiński ma w tej drużynie robić wszystko? To on strzelił gola na 1:0 w spotkaniu z BATE, teraz on przywraca nadzieje na to, że dwumecz z Riga FC można jeszcze uratować.
Piłkarze Riga FC nic nie robili sobie ze straconej bramki i nadal się bronili oraz zwalniali grę. Trudno im się dziwić. W końcu remis bramkowy na wyjeździe, to dobry rezultat w rozgrywkach o europejskie puchary.
Przeliczyli się. W 82. minucie Jorge Felix strzelił gola głową, wykorzystując dośrodkowanie Toma Hateleya, a dwie minuty później poprawił nogą.
Łotysze nie mieli już sił, by ruszyć do ataku, więc gola, strzelili gracze Piasta. Ale samobójczego! Uroš Korun podawał do Placha, ale nie zauważył, że bramkarz jest wysunięty. Słowak gonił piłkę i… wpadł z nią do bramki.
Piast wygrał i powinien awansować do trzeciej rundy Ligi Europy. Oby tylko graczom Fornalika nie przytrafiały sie takie błędy w Rydze, jak w Gliwicach.
CZYTAJ TAKŻE: Wilczek ostrzy zęby na Lechię. Dziś trzy mecze polskich drużyn w eliminacjach Ligi Europy
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/456507-wymeczona-wygrana-piasta-byl-krok-od-kompromitacji