- Najgorsze jest to, że nawet nie mam zadraśnięcia. Żadnego śladu walki. Jeden cios zakończył wszystko. I stało się to po najlepszych przygotowaniach w życiu - powiedział dziennikarzowi „Przeglądu Sportowego” Artur Szpilka, który w sobotę w Londynie przegrał po nokaucie z Derreckiem Chisorą.
„Szpila” przyznał, że nie posłuchał trenera Romana Anuczina.
Nie było żadnej taktyki polegającej na wchodzenie w cios Derrecka, jak się sugeruje. To akurat ja sam sobie ubzdurałem już w ringu. Nie przewidziałem, że on ma tyle siły. Pod koniec pierwszej rundy przyjąłem jego ciosy na blok, nie poczułem w nich jakiejś ogromnej mocy i pomyślałem, że stanę w miejscu… Trener kategorycznie mi tego zabronił, miałem pierwszych sześć–siedem rund ruszać się tak, żeby go zmęczyć. Niestety, nie posłuchałem. Przegrałem przez głupotę i brawurę
— przyznał pięściarz z Wieliczki.
Wiele osób sugerowało, że Szpilka powinien dać sobie spokój z boksem. Na twitterze odniósł się do tego. Potwierdził swoją przyszłość również w rozmowie z dziennikarzem „Przeglądu Sportowego”.
CZYTAJ TAKŻE: Szpilka podjął decyzję w sprawie swojej przyszłości. Poinformował o niej na twitterze
We wtorek przeszedłem rezonans głowy, na co nalegała moja kobieta i Andrzej Wasilewski. Jadę właśnie do domu. Czekam na datę kolejnej walki i tyle. Nie będzie mi trudno wrócić, bo nie chcę życia bez boksu. Muszę pewnie stoczyć ze dwie walki ze słabszymi rywalami, a później? Chciałbym rewanżu z Chisorą
— dodał „Szpila”.
Przegląd Sportowy, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/456160-szpilka-po-walce-przegralem-przez-glupote-i-brawure