Piłkarze Legii Warszawa od porażki rozpoczęli sezon ekstraklasy. Wicemistrz kraju uległ u siebie Pogoni Szczecin 1:2. W innym niedzielnym spotkaniu Zagłębie Lubin zremisowało z Cracovią 1:1. W siedmiu dotychczasowym meczach 1. kolejki gospodarze nie wygrali.
W ciekawie zapowiadającej się rywalizacji przy Łazienkowskiej pierwsi z gola cieszyli się gospodarze. W 58. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego sprowadzonego latem z Górnika Zabrze Waleriana Gwilii efektownym strzałem głową popisał się Chorwat Sandro Kulenovic, uczestnik niedawnych mistrzostw Europy do lat 21.
Odpowiedź Pogoni była bardzo szybka. Już trzy minuty później wyrównał Adam Buksa, a w 83. minucie kibice gospodarzy byli w jeszcze gorszych nastrojach, gdy efektowną bramkę dla „Portowców” zdobył Zvonimir Kozulj.
Bośniacki pomocnik doskonale wie, jak się strzela ładne gole Legii. W poprzednim sezonie dwukrotnie popisał się efektownymi uderzeniami w meczach z tym zespołem - w listopadzie i maju.
Legia ostatni raz wygrała swój pierwszy mecz ligowy w sezonie w 2015 roku (4:1 na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław). W kolejnych latach raz zremisowała i dwukrotnie przegrała.
Na pewno jest zawód, bo każdy mecz chcemy wygrać. Nie ma jednak co płakać po jednej ligowej porażce. Nie powinniśmy popełniać pewnych błędów. Nie możemy pozwolić się tak kontrować, jak przy stanie 1:0
—przyznał trener warszawian Aleksandar Vukovic.
Licząc z poprzednim sezonem, legioniści nie wygrali pięciu ligowych meczów z rzędu. Ostatnie zwycięstwo w ekstraklasie odnieśli 27 kwietnia - 3:1 na wyjeździe z Lechią Gdańsk.
Mniej emocji było w innym niedzielnym meczu. KGHM Zagłębie Lubin zremisowała u siebie 1:1 z Cracovią, która trzy dni wcześniej odpadła w 1. rundzie eliminacji Ligi Europy ze słowackim zespołem DAC Dunajska Streda.
Wynik meczu w Lubinie został ustalony już w pierwszej połowie. Na gola Słoweńca Damjana Bohara w piątej minucie goście odpowiedzieli trafieniem sprowadzonego latem Portugalczyka Rafaela Lopesa.
W sobotę zaprezentowali się piłkarze mistrza Polski Piasta Gliwice. Podopieczni trenera Waldemara Fornalika zremisowali u siebie z Lechem Poznań 1:1.
Po środowej porażce z BATE Borysów (1:2) i odpadnięciu z kwalifikacji Ligi Mistrzów trener Fornalik dokonał kilku zmian. Gospodarze już w siódmej minucie objęli prowadzenie po akcji Hiszpanów - po dośrodkowaniu Gerarda Badii Jorge Felix efektowną główką pokonał debiutującego w Lechu i polskiej lidze holenderskiego bramkarza Mickeya van der Harta.
W 77. minucie wychodzącego na czystą pozycję Kamila Jóźwiaka nieprzepisowo zatrzymał nowy gracz Piasta Tomas Huk i arbiter odesłał Słowaka do szatni. Szkoleniowiec „Kolejorza” zareagował wpuszczeniem na boisko Pawła Tomczyka i zawodnik, który w poprzednim sezonie był wypożyczony do… Piasta, po trzech minutach wyrównał.
Wygrać na inaugurację nie udało się także beniaminkom.
Słabo zaprezentował się wracający po 21 latach do ekstraklasy Raków Częstochowa - na stadionie w Bełchatowie (jego obiekt jest przebudowywany) uległ Koronie Kielce 0:1. Bramkę z rzutu karnego zdobył bośniacki kapitan gości Adnan Kovacevic.
Drugi z beniaminków - ŁKS Łódź - już w piątek rozpoczął pierwszy od siedmiu lat, ale 66. w historii sezon w najwyższej klasie. Na inaugurację zremisował z Lechią Gdańsk 0:0. Goście od 43. minuty grali w dziesiątkę, ponieważ czerwoną kartkę obejrzał Serb Zarko Udovicic.
Po raz pierwszy od 22 lat inauguracyjną potyczkę przegrała Wisła Kraków, która na własnym stadionie uległa Śląskowi Wrocław 0:1. Gola na wagę trzech punktów zdobył w 62. minucie Dino Stiglec. Chorwat trafił do Polski latem z Olimpiji Lublana i w debiucie był wyróżniającym się graczem swojej drużyny.
Liderem jest Jagiellonia Białystok, która zwyciężyła w Gdyni Arkę 3:0. „Jaga” już po 18 minutach i trafieniach Bartosza Bidy oraz Hiszpana Jesusa Imaza wygrywała 2:0. W końcówce rezultat ustalił strzałem głową Taras Romanczuk.
Na zakończenie inauguracyjnej kolejki Wisła Płock podejmie w poniedziałek Górnika Zabrze. Oba zespoły walczyły w poprzednim sezonie o utrzymanie.
Od tego sezonu z najwyższej klasy spadać będą trzy drużyny. Wprowadzono również obowiązek wystawienia w trakcie całego meczu co najmniej jednego młodzieżowca w składzie, posiadającego obywatelstwo polskie lub szkolonego w klubie zrzeszonym w PZPN przez co najmniej trzy lata.
Przepis o konieczności wystawienia młodzieżowca jest już znany w rozgrywkach na szczeblu centralnym Pucharu Polski, a także w niższych ligach, np. w drugiej (trzeci poziom) musi przebywać jednocześnie na boisku aż dwóch piłkarzy o takim statusie w drużynie.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/455928-podsumowanie-1-kolejki-ekstraklasy-jaga-liderem