Polki przegrały pierwszy mecz w Final Six Ligi Narodów w Nankin z USA 1:3 (21, -16, -15, -24). Jutro mecz o pozostanie w t6urnieju z Brazylijkami.
Oba zespoły mierzyły się już raz w Chinach w czwartym tygodniu Ligi Narodów. Było podobnie jak dziś. Amerykanki pokonały nasze siatkarki 3:1, choć pierwszy set wygrały Polki.
Amerykanki przyleciały do Nankin w nie najsilniejszym składzie. Nasze zawodniczki w Final Six mogą liczyć na wsparcie Joanny Wołosz. I właśnie jedna z najlepszych rozgrywających świata fenomenalnie wystawiała w pierwszym secie. Szczególnie w jego końcówce, co skrzętnie wykorzystywały świeżo upieczona mężatka Malwina Smarzek-Godek oraz Natalia Mędrzyk. Polki osiągnęły przewagę i nie oddały jej do końca partii.
W kolejnych dwóch setach Polki zaczęły popełniać szkolne błędy. Nawet rozgrywającej Imoco Volley Conegliano zdarzały się podwójne odbicia. Na dodatek siatkarki Jacka Nawrockiego słabo przyjmowały zagrywki rywalek. Efekt - ubiegłoroczne triumfatorki Ligi Narodów zdecydowanie wygrały te partie.
W czwartym secie Polkom nie układało się. Potrafiły jednak odrobić straty. W końcówce dzięki dobrym serwisom Magdaleny Stysiak nasze zawodniczki miały piłkę setową. Ale to Amerykanki wykorzystały pierwszego i jedynego meczbola.
Jutro o godz. 9 Polki zmierzą się z Brazylijkami. Jeśli chcą awansować do półfinału turnieju, muszą pokonać rywalki. Zadanie będzie z pewnością łatwiejsze niż dziś.
CZYTAJ TAKŻE: Pokonać Brazylię i awansować do półfinału. To cel Polek na Final Six Ligi Narodów
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/453426-dobra-gra-w-jednym-secie-to-za-malo-polki-przegraly-z-usa