Krzysztof Głowacki został znokautowany w Rydze przez Łotysza Mairisa Briedisa w pełnej kontrowersji walce o awans do finału prestiżowego turnieju World Boxing Super Series, której stawką był też pas mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBO. Sędzia zakończył pojedynek na początku trzeciej rundy.
W drugiej doszło do kilku nieczystych zagrań. Najpierw broniący pasa WBO Głowacki uderzył rywala w tył głowy, a po chwili Łotysz trafił mocno go łokciem w twarz, po czym pięściarz z Wałcza przez chwilę leżał na ringu. Sędzia dał ostrzeżenie Briedisowi, a Polakowi, na którego twarzy pojawiło się rozcięcie, nakazał wstać i kontynuować pojedynek, choć Briedis zasłużył na dyskwalifikację.
Zdezorientowany Głowacki niedługo potem dwa razy leżał na deskach po mocnych ciosach Briedisa, który próbował wykorzystać sytuację. W drugim przypadku miało to miejsce już wyraźnie po gongu kończącym rundę. Na nic zdały się gesty osób z narożnika i wokół ringu, pokazujące 74-letniemu sędziemu Robertowi Byrdowi, że ta runda powinna się zakończyć już kilka sekund wcześniej. W rozmowie w ringu tuż po walce sam Łotysz na sugestię, że arbiter nie słyszał gongu, odparł z uśmiechem, że on słyszał.
Trzeci raz osłabiony i oszołomiony Polak upadł na ring po bardzo mocnym ciosie Łotysza na początku trzeciej rundy. Wówczas sędzia zakończył już pojedynek.
Nie widziałem jeszcze takiego spiętrzenia złamania przepisów. Oczywiście składamy protest. Czy on coś da, nie wiem, ale będziemy robić wszystko, co możemy. Jestem przekonany, że sędzia nie słyszał tego gongu. Sędzia się pogubił, co doprowadziło do porażki naszego zawodnika. Jak się czuje Krzysiek? Cóż, przyjął kilka mocnych ciosów. Psychicznie, na gorąco, jest strasznie rozczarowany. Poświęcił wiele miesięcy życia na przygotowanie do tej walki
— powiedział promotor Głowackiego Andrzej Wasilewski.
Obecnie bilans 33-letniego Głowackiego wynosi 31 zwycięstw (19 KO) i dwie porażki, a starszego o rok, niezwykle popularnego na Łotwie Briedisa - 26-1 (19 KO).
Przed sobotnią walką wydawało się, że dodatkową stawką pojedynku będzie również wakujący tytuł WBC, ale ostatecznie tak się nie stało.
W listopadzie ubiegłego roku w ćwierćfinale turnieju WBSS Głowacki pokonał w Chicago na punkty Rosjanina Maksima Własowa i został tymczasowym (interim) czempionem WBO. W przeszłości był w posiadaniu właściwego pasa World Boxing Organization, ale stracił go na rzecz Ołeksandra Usyka.
CZYTAJ TAKŻE: Fury wciąż niepokonany na zawodowym ringu. Tym razem znokautował Schwarza
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/451171-skandal-na-lotwie-polski-bokser-oszukany