- My sobie zdajemy sprawę z tego, że poziom naszej gry nie był taki, jak być powinien. Wygrywamy, mamy dziewięć punktów i cieszymy się z tego, ale mamy pokorę i wiemy, że wiele pracy przed nami - mówi selekcjoner polskiej reprezentacji Jerzy Brzęczek.
Gratulacje dla całej drużyny, bo dziewięć punktów i zero straconych bramek, to jest coś, zdając sobie oczywiście sprawę z tego, że nasza gra to jeszcze nie jest to. Wewnątrz sztabu i wśród zawodników wiemy, że jest jeszcze dużo do zrobienia, z drugiej strony potrafimy wygrywać spotkania, nie tracimy bramek, nie grając na naszym najwyższym poziomie. Będziemy pracować, żeby ten styl się poprawił. Patrząc po wynikach, Izrael jest tym głównym kontrkandydatem do awansu. Pod względem organizacji gry jest to drużyna z super potencjałem. Ma świetnego snajpera, który dzisiaj znowu strzelił trzy gole. Musimy z nimi zagrać konsekwentniej i dokładniej niż to miało miejsce dzisiaj
— stwierdził trener polskiej kadry.
Największe pretensje były do selekcjonera za to, że rozpoczął mecz z jednym napatkimiem. Po przerwie, gdy wprowadził na boisko drugiego napastnika Krzysztofa Piątka, Polska strzeliła gola.
Dla nas to jest bardzo korzystne, że możemy te systemy gry zmieniać i reagować w zależności od tego, co się dzieje na boisku. Były takie momenty, gdzie nie zachowaliśmy spokoju i dokładnego rozegrania. To jest punkt, nad którym musimy pracować
— stwierdził Brzęczek.
CZYTAJ TAKŻE: Lecimy frazesami: styl nie ważny, ważne trzy punkty; mecz z cyklu do zapomnienia. Macedonia Północna - Polska 0:1
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/450092-brzeczek-wie-ze-jego-pilkarze-grali-slabo