Po dramatycznym meczu Aaron Cel bohaterem Torunia. W ostatnich sekundach meczu nie zadrżała mu ręka i z wyskoku rzucił celnie za trzy punkty. Dzięki temu Polski Cukier Pokonał Anwil we Włocławku w czwartym meczu finału Basket Ligi 83:82 i wyrównał stan rywalizacji play-off na 2:2.

Polski Cukier Toruń ma swój plan na ten mecz. Jeżeli on nie zadziała i Anwil wygra trzeci raz, będziemy w niesamowicie trudnej sytuacji

— powiedział przed czwartym spotkaniem z Anwilem koszykarz Polskiego Cukru Bartosz Diduszko.

Plan był dobry. Zespół z Torunia prowadził w Hali Mistrzów po pierwszej kwarcie 11. punktami. Drugą jednym punktem wygrali mistrzowie Polski. Na parkiecie świetnie rzucał Ivan Almeida. W trzeciej kwarcie włączyli piąty bieg i wygrali aż 26:11.

Koszykarze Polskiego Cukru nie zamierzali się poddać. Ambitnie gonili rywala, aż 2 minuty i 33 sekundy przed końcem spotkania wyszli na prowadzenie. Losy meczu wżyły się do ostatnich chwil. Co chwilę jednym punktem prowadziła jedna lub druga drużyna. 22 sekundy przed końcem był remis po 80. Almeida drugi raz trafił do kosza z rzutu osobistego i mistrzowie Polski prowadzili jednym punktem. Trener Dejan Mihevc poprosił o czas. Niestety, słowa szkoleniowca nie dotarły do głów koszykarzy z Torunia, bo popełnili błąd ośmiu sekund. Gdy piłkę dostali zawodnicy z Włocławka natychmiast został sfaulowany Aaron Broussard. Amerykanin wykorzystał tylko jeden z dwóch rzutów osobistych. Polskiemu Cukrowi zostało 10 sekund na doprowadzenie do remisu lub objęcie prowadzenia. Na rzut za trzy punkty zdecydował się Aaron Cel. Dwie poprzednie próby miał nieudane. Tym razem trafił.

Trener Anwilu poprosił o czas. na rozegranie akcji zostalo mistrzom Polski 1,3 sekundy. Almeida dostał piłkę, rzucił, ale nie trafił! Zwycięstwo Polskiego Cukru we Włocławku stało się faktem.

Koleny mecz w niedzielę o godz. 17.30 w Toruniu. Gra się do czterech zwycięstw.

CZYTAJ TAKŻE: Mistrzowie Polski nie odpuszczają. Pokonali polski Cukier i są bliżej mistrzostwa Polski

MACRO