Koszykarze Toronto Raptors pokonali w Oakland Warriors 123:109 w trzecim meczu finału ligi NBA i w rywalizacji do czterech zwycięstw objęli prowadzenie 2-1. Gospodarzom nie wystarczyła świetna gra Stephena Curry’ego, który zdobył 47 punktów.
Warriors od blisko miesiąca muszą sobie radzić bez kontuzjowanego Kevina Duranta - najbardziej wartościowego zawodnika dwóch poprzednich finałów. W dodatku w środowym meczu nie mógł zagrać Klay Thompson, który we wcześniejszym spotkaniu nadwyrężył ścięgno udowe.
Klay naciskał na to, aby pozwolić mu grać, ale nie darowałbym sobie, gdyby spowodowało to poważniejszą kontuzję. Nie mogliśmy ryzykować
— przyznał trener Wojowników Steve Kerr.
Tak osłabieni obrońcy tytułu nie nawiązali walki. Raptors już po kilku minutach prowadzili różnicą 10. punktów i do końca kontrolowali wydarzenia na parkiecie.
Gospodarzom na niewiele zdała się świetna gra Curry’ego, bo nie miał odpowiedniego wsparcia. Zdobywając 47 punktów ustanowił swój rekord w play-off, ale jego koledzy łącznie trafili tylko 22 z 60 rzutów z gry. W szeregach przyjezdnych natomiast słabych ogniw nie było.
Na wysokim poziomie zagrała cała podstawowa piątka Raptors. Kawhi Leonard uzyskał 30 pkt, Kyle Lowry 23, czyli więcej niż łącznie w dwóch poprzednich meczach, Kameruńczyk Pascal Siakam i Danny Green po 18, a Hiszpan Marc Gasol 17.
Moim zawodnikom należą się słowa uznania. Za każdym razem kiedy Warriors podrywali się do walki, oni odpowiednio reagowali i powstrzymywali ich zapędy. Właśnie to trzeba robić, gdy prowadzisz w meczu
— powiedział trener zwycięzców Nick Nurse.
Kolejny mecz odbędzie się w piątek, również w Oakland.
CZYTAJ TAKŻE: Mistrzowie Polski nie odpuszczają. pokonali polski Cukier i są bliżej mistrzostwa Polski
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/449855-dinozaury-pewnie-pokonaly-oslabionych-wojownikow