Polacy przegrali z Włochami 0:1 w 1/8 finału młodzieżowych mistrzostw świata. - Jesteśmy niepocieszeni i źli, że nie udało się nam awansować do ćwierćfinału - przyznał szkoleniowiec naszej młodzieżówki Jacek Magiera.
Mogliśmy z tego meczu wyciągnąć więcej, ale muszę przyznać, że jeśli chodzi o ofensywę, było to nasze najlepsze spotkanie w tym turnieju. Drużyna z każdą chwilą rosła, a w drugiej połowie stworzyliśmy kilka bardzo dobrych sytuacji i mogliśmy strzelić gola, ale nie zrobiliśmy tego, a futbol polega na zdobywaniu bramek. Zabrakło nam cwaniactwa i wykończenia akcji
— powiedział trener kadry U-20.
Magiera wyróżnił kilku piłkarzy.
Mogę i powinienem pochwalić kilku zawodników za to, jak w tym meczu się zaprezentowali. Dla mnie największym wygranym tego spotkania okazał się Michał Skóraś, który przed mistrzostwami był piłkarzem mało znanym, a to spotkanie pokazało jego duże możliwości. W całym turnieju dobrze zaprezentował się prawy obrońca Serafin Szota. Wyróżnili się także środkowi obrońcy: Sebastian Walukiewicz i Jan Sobociński, bramkarz Radek Majecki, a ponadto Bartek Slisz i Kuba Bednarczyk. To są zawodnicy, którzy pomimo porażki powinni dobrze wspominać ten turniej. W mistrzostwach nie liczą się jednak indywidualne poczynania, lecz zespół. Przegraliśmy i nie jest to dla nas dobry czas, ale ten okres należy przekuć w ten sposób, aby zebrane doświadczenie nie poszło na marne
— przyznał „Magic”.
Trener podziekował piłkarzom za pracę.
Dla mnie, jako trenera, była to piękna przygoda. Tworzyliśmy tę reprezentację przez rok, poznaliśmy się z zawodnikami, rozegraliśmy kilkanaście spotkań i wystąpiliśmy we wspaniałym turnieju. Dzisiaj ta przygoda się kończy, ale takie jest życie. Życie się jednak nie kończy i gramy dalej
— zakończył trener.
CZYTAJ TAKŻE: Koniec imprezy dla naszej młodzieży. Polacy przegrali z Włochami 0:1 w 1/8 finału mistrzostw świata U-20
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/449302-piekna-przygoda-trenera-jacka-magiery