Vive przegrało spotkanie o trzecie miejsce Ligi Mistrzów z Barça Lassa 35:40. Faworyci Final Four Champions League nie popełniali tylu błędów, co dzień wcześniej w spotkaniu półfinałowym. Nie udało się więc sprawić prezentu urodzinowego szkoleniowcowi mistrzów Polski Tałantowi Dujszebajewowi.
Marzyliśmy o finale Vive - Barça Lassa ale okazało sie, że przyszło nam oglądać mecz tych dwóch druzyn o trzecie miejsce. O ile Vive nie było faworytem spotkania z Veszprém KSE, o tyle zespół z Hiszpanii był faworytem Final Four Ligi Mistrzów. Barça Lassa prowadziła do przerwy z Wardar Skopje do przerwy siedmioma golami, ale po fatalnej koncówce przegrała z macedończykami 27:29.
W meczu o trzecie miejsce Hiszpanie szybko objęli kilkubramkowe prowadzenie a szczypiornisci z Kielc liczyli, że podobnie jak dzień wczesniej Wardarowi, tak i im uda się odrobić straty i wygrać. Nic z tych rzeczy. Rozjuszona półfinałowa porażką Barça Lassa, tym razem nie popełniła błedów z soboty i utrzymała przewagę do konca meczu. Nie było więc prezentu dla trenera mistrzów Polski Tałanta Dujszebajewa, który dziś skończył 51 lat.
Bardzo dużo zastrzeżeń w trakcie meczu było do arbitrów, którzy zbyt często gwizdali i zbyt często wysyłali szczypiornistow na ławkę z dwuminutowymi karami.
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/449270-vive-czwarta-druzyna-w-europie-przegrali-z-barca-lassa