Bartosz Zmarzlik wygrał w Krsku zawody o Grand Prix Słowenii po fantastycznym finale. Jest liderm klasyfikacji łącznej o mistrzostwo świata. Zepchnął z pierwszej pozycji Patryka Dudka, który w Słowenii był czwarty.
Pierwszą edycję tegorocznych zmagań w mistrzostwach świata, 18 maja w Warszawie, wygrał wprawdzie Duńczyk Leon Madsen, ale najwięcej punktów zgromadził Patryk Dudek - 16. I do Słowenii pojechał bronić pierwszego miejsca. Oprócz niego wyatrtowało jeszcze trzech Polaków: Bartosz Zmarzlik, Janusz Kołodziej i wracający po kontuzji Maciej Janowski, który nie brał udziału w GP Polski.
W Krsku wyścigi były niezwykle emocjonujące i widowiskowe. Zawodnicy walczyli jak lwy na dobrze przygotowanym torze. Było wiele mijanek w trakcie biegów. Kwintesencją był wyścig 19., w którym Zmarzlik z taiem Woifindenem mijali się co łuk i prostą. Polak jednak na mecie wyprzedził mistrza świata.
W półfinałach zobaczyliśmy dwóch Polaków. Liderem po sesji zasadniczej był Zmarzlik, który wygrał cztery wyścigi i raz był trzeci (13 punktów). Dudek zdobył dziewięć punktów. Wygrał dwa wyscigi i trzy razy był trzeci. Niestety, do półfinałów nie zakwalifikowali się: Kołodziej, który był dziewiąty z dorobkiem siedmiu puntów oraz Janowski - zajął 14. pozycję zdobywając cztery punkty.
W pierwszym półfinale jechał Zmarzlik, który wybrał trzeci tor. Słabo wystartował, ale po pierwszym łuku był drugi. Polak bardziej starał sie pilnować drugiego miejsca przed atakami Woifindena, niż próbowac wyprzedzić Leona Madsena. I udało się.
Dudek również startował w białym kasku. Wystartował jak torpeda i objął prowadzenie. Mimo ataków Martina Vaculika przez trzy okrążenia wygrał drugi półfinał.
W finale Zmarzlik jechał w żółtym kasku, obok niego, z trzeciego toru Dudek. Vaculik ruszał z drugiego toru, a Madsen z pierwszego. Poprowadził Słowak. Zmarzlik najpierw zaatakował Madsena i go wyprzedził, a później brawurowym atakiem wyminął Vaculika. Polak wygrał!
Jestem szczęśliwy ze zwycięstwa. Miałem długą nocną podróż busem, ale okazało się, że nie zaszkodziło mi to. Wygrałem. Sam nie wierzę
— powiedział szczęśliwy Zmarzlik, który wyjechał z Torunia w 1100-kilometrową podróż dziś w nocy o godz. 3.30.
Na czele klasyfikacji Grand Prix zmiana miejsc. Dudka, który był czwart w finale, wyprzedził Zmarzlik. Obaj mają po tyle samo, 28, punktów.
CZYTAJ TAKŻE: Polak znów nie wygrał GP na Narodowym, choć w półfinałach jechało trzech. Trzecie mijsce zajął Patryk Dudek
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/449197-po-fantastycznej-jezdzie-w-finale-zmarzlik-wygral-w-krsku