Piłkarze ręczni Vive czwarty zagrają w rozpoczynającym się w Kolonii turnieju Final Four Ligi Mistrzów. W 2016 roku kielecki zespół wygrał te prestiżowe rozgrywki, a dwukrotnie (2013, 2015) zajmował trzecie miejsce.
Z jednej strony o powtórzenie sukcesu z 2016 roku będzie niezmiernie trudno. Z drugiej strony mało kto spodziewał się, że szczypiorniści Tałanta Dujszebajewa w ogóle zagrają w tym roku w Lanxess Arena. Zespół trzebiony kontuzjami przez cały sezon pokazał jednak charakter. Po zajęciu czwartego miejsca w grupie A kielczanie w 1/8 finału pokonali Motor Zaporoże (33:33, 34:29), a w ćwierćfinale kolejny raz znaleźli sposób na PSG. W Hali Legionów Thierry Omeyer i spółka nie mieli nic do powiedzenia przegrywając aż 10 bramkami 24:34. W Paryżu co prawda mistrz Francji wygrał 35:26, ale nie wystarczyło mu to do awansu.
Podobnie jak i trzy lata temu mało kto wierzy w to, że kielczanie mogą wygrać Ligę Mistrzów.
Może i nie jesteśmy faworytem, ale na pewno do Kolonii nie jedziemy na wycieczkę. Walczymy o swoje marzenia
— podkreślił obrotowy Vive Julen Aginagalde.
Do Kolonii jedziemy walczyć o tytuł. Chcemy zrobić coś specjalnego. Nie mamy nic do stracenia
— dodał serbski bramkarz Vladimir Cupara.
W sobotę w pierwszym półfinale Vive zmierzy się z Telekomem Veszprem (godz. 15.15), a w drugim Barca Lassa zagra z Vardarem Skopje.
CZYTAJ TAKŻE: Vive znów najlepsze w Polsce. Kolejny raz pokonali w finale Wisłę. Z płockiej drużyny odchodzi ośmiu szczypiornistów
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/449016-obrotowy-vive-przed-finalem-lm-walczymy-o-swoje-marzenia