- Okres ciężkich treningów między końcem zimy, a pierwszymi skokami nie był przyjemny, brakowało latania. Teraz, kiedy już skaczemy, jest już fajnie – powiedział aktualny mistrz świata na skoczni normalnej Dawid Kubacki, który przebywa na zgrupowaniu reprezentacji w Szczyrku.
Zawsze się da coś poprawić. Mistrzem nie jest ten, kto robi wszystko idealnie, tylko ten, kto popełni najmniej błędów. A mimo wszystko robi się je ciągle i zawsze można jeszcze popracować. Kiedy skoki będą najdalsze ze stawki, noty po 20 punktów, prędkości najwyższe, to wtedy będzie można powiedzieć, że już za bardzo nie ma co w tym grzebać. Nad tym cały czas trzeba pracować, to ideał, do którego się dąży. Nie wiem, czy kiedykolwiek do niego dotrę, mam nadzieję, że się zbliżę na wystarczającą odległość
— stwierdził Kubacki.
Przyznał, że już od kilku lat polskie skoki nie opierają się na jednym zawodniku.
Taka paczka już się uformowała. Mamy grupę zawodników, która cały czas trzyma się w czołówce. Jesteśmy na podobnym poziomie, kolegujemy się, mamy fajną atmosferę, fajny sztab trenerski. To tworzy drużynę. Wcześniej były okresy, że jeden zawodnik wszystko ciągnął, teraz mamy zespół, który się wspiera, wymienia i to też miło się ogląda
— ocenił piąty zawodnik klasyfikacji o Puchar Świata.
Zaznaczył, że indywidualne plany kadrowiczów przed sezonem są tożsame z celami nakreślonymi przez związek i trenerów.
Taktyka z grubsza się nie zmienia. Cały czas wytężona praca i dążenie do tego, żeby skoki były lepsze, żeby znowu swój poziom wynieść troszeczkę wyżej, skakać troszeczkę lepiej, zajmować troszeczkę lepsze miejsca
— wyliczył Kubacki.
Kadra A rozpoczęła przygotowania na skoczni w Szczurku pod okiem nowego szkoleniowca Michala Doležala. Czech w marcu zastąpił Austriaka Stefana Horngahera, którego przez trzy lata był asystentem.
Pracowaliśmy z Michalem przez te ostatnie lata, znamy go. To nie jest tak, że przyszedł ktoś obcy i wywróci nam świat do góry nogami. Kontynuujemy pracę i tutaj nic się nie zmienia
— wyjaśnił Kubacki.
Podkreślił, że członkowie sztabu trenerskiego cały czas pracują nad tym, by Polacy nie tylko dorównywali światowej czołówce, ale też ją wyprzedzali. Skoczek w nowym sezonie wystartuje po porzuceniu stanu kawalerskiego.
To nie jest coś, co by miało zawodnikowi przeszkadzać. Jeżeli człowiek decyduje się na taki ruch, to jest to przemyślana decyzja. Dla mnie zmiana stanu cywilnego jest czymś, co chciałem zrobić. Teraz się z tego cieszę i wydaje mi się, że może mi tylko pomóc
— zakończył z uśmiechem Kubacki.
CZYTAJ TAKŻE: Trener polskich skoczków narciarskich Michal Doležal: „Mam pomysły dotyczące zmian w sprzęcie”
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/448878-dawid-kubacki-brakowalo-mi-latania