Zrealizowaliśmy to, co chcieliśmy. Wychodzimy z trudnej grupy, bo Kolumbia i Senegal to drużyny, które prezentują bardzo wysokie umiejętności. Trzeba być z tego zadowolonym

— powiedział po zremisowanym 0:0 spotkaniu z Senegalem na młodzieżowych mistrzostwach świata trener polskiej reprezentacji U-20 Jacek Magiera.

By zapewnić sobie awans Polacy musieli zremisować lub wygrać z Senegalem. W przypadku porażki, czekaliby na rozstrzygnięcia w pozostałych grupach. Cel udało się jednak zrealizować.

Celem na Senegal była dobra gra w defensywie, należało być skoncentrowanym przez 90 minut. Mieliśmy dobrze bronić, asekurować, być agresywnym w odbiorze piłki i starać się grać do przodu. Wiedzieliśmy, że jeśli nie stracimy bramki, na sto procent da nam grę dalej w turnieju. Senegal był dobrze zorganizowany. Próbowaliśmy zagrywać do naszych skrzydłowych i kilka takich akcji powiodło się w pierwszej części. W drugiej połowie trener Senegalu zmienił ustawienie i mniej było miejsca z boku. Próbowaliśmy coś zmienić, przez zmiany ożywić nasze skrzydła, a w końcówce nie chcieliśmy nadziać się na kontrę, która groziła stratą punktów

— przyznał „Magic”.

W 1/8 finału Polacy zagrają z Włochami (2 czerwca, godz. 17.30, Gdynia) lub ze zwycięzcą grupy C Nową Zelandią bądź Urugwajem (3 czerwca, godz. 17.30, Lublin).

Czekamy na to, z kim teraz zagramy. Mamy czas, żeby przygotować się do kolejnego meczu. Wiemy na pewno, że opuszczamy Łódź, ale fajnie byłoby tu wrócić. Teraz nie pozwolimy sobie na remisy i będziemy robić wszystko, żeby kolejne spotkanie rozstrzygnąć na swoją korzyść. Każdy mecz to dla nas możliwość lepszej gry, bo jesteśmy coraz lepiej zgrani. Piłkarze przebywają ze sobą i lepiej się rozumieją. Dziś wiele było już sytuacji, w których wymieniali sporo podań, grali kombinacyjnie

— cieszył się szkoleniowiec polskiej młodzieżówki.

CZYTAJ TAKŻE: Remis z Senegalem jak zwycięstwo. Polacy wyszli z grupy z trzeciego miejsca na mistrzostwach świata U-20

MACRO