W Warszawie w pobliżu warszawskiej Hali Gwardii, 66 lat po wielkim triumfie polskich bokserów w mistrzostwach Europy, pomnik legendarnego trenera Feliksa „Papy” Stamma odsłonili jego prawnuczka Paula oraz sympatyk boksu, aktor Daniel Olbrychski.
Olbrychski wspominał lata dzieciństwa, gdy wspólnie z ojcem przeżywali sukcesy bokserów Stamma.
Pamiętam tamte dni, kiedy na Podlasiu razem z ojcem słuchaliśmy radiowych transmisji z mistrzostw odbywających się w Warszawie. Rękawice z podpisami najsłynniejszych polskich bokserów, które przyniosłem do Parku Mirowskiego, są moją najcenniejszą pamiątką sportową
— mówił znany aktor.
Wśród zaproszonych gości był także kibic boksu, Julian Dudy, który ukończył 97 lat.
Na uroczystość przybyło wielu słynnych w przeszłości bokserów, m.in. Dariusz Michalczewski.
Bardzo cieszę się, że ten znakomity szkoleniowiec ma wreszcie pomnik upamiętniający sukcesy jego zawodników. To przecież jeden z największych polskich szkoleniowców w historii, twórca polskiej szkoły boksu
— powiedział Wojciech Bartnik, który ostatni z biało-czerwonych wywalczył w Barcelonie w 1992 roku brązowy medal olimpijski w turnieju bokserskim.
Inicjatywę zbudowania pomnika chwalił także mistrz olimpijski z Montrealu w 1976 roku Jerzy Rybicki.
Inicjatorem budowy pomnika była prowadzona przez prawnuczkę szkoleniowca fundacja jego imienia.
Ten pomnik to projekt mojego życia. Jestem szczęśliwa i wzruszona
— podkreśliła Paula Stamm.
W konkursie jurorzy z Akademii Sztuk Pięknych jednomyślnie wybrali projekt Bułgara Lubomira Grigorowa. Odlana z brązu postać Stamma, w stroju treningowym, z rękawicami i ręcznikiem przewieszonymi przez szyję, ma 240 cm i waży 700 kg. Kolejne 20 mierzy podest, na którym została ustawiona.
Urodzony 14 grudnia 1901 w Kościanie Feliks Stamm był twórcą polskiej szkoły boksu opartej na wszechstronnej technice. Boksował w latach 1923-26, a później opiekował się adeptami pięściarstwa w Warcie Poznań. W latach 1928-36 sprawował funkcję asystenta trenera kadry narodowej, którą przejął rok później. Pod jego kierunkiem polscy bokserzy odnosili sukcesy w igrzyskach olimpijskich i mistrzostwach Europy. Biało-czerwonych przygotowywał w latach 1936-68 do siedmiu kolejnych igrzysk. W gronie jego licznych wychowanków byli m.in. Zygmunt Chychła, Leszek Drogosz, Kazimierz Paździor, Józef Grudzień, Marian Kasprzyk, Jerzy Kulej, Zbigniew Pietrzykowski i Jan Szczepański.
Paula Stamm urodziła się kilka lat po śmierci pradziadka, który zmarł w Warszawie 2 kwietnia 1976 roku.
Nie mogłam go poznać jako dziecko, ale dużo o nim wiem dzięki rodzinnym anegdotom i opowieściom jego ukochanych zawodników. Czuję, jakby był z nami. Jego wychowankowie są dla mnie de facto jak rodzina. Nadali mu tak piękny przydomek „Papa”, bo był dla nich kimś więcej niż tylko trenerem. Był ojcem. Miał charyzmę, siłę i takiego nosa, że niepokornych, nawet tzw. złych chłopców, bo zdarzało mu się wyciągać swoich zawodników z więzienia, kierował na dobrą drogę poprzez sport. Gdy poznałam medalistów olimpijskich: Jurka Kuleja, Mariana Kasprzyka, Józefa Grudnia, Zbigniewa Pietrzykowskiego, był to dla mnie ogrom wzruszeń i emocji, bo traktowali mnie jak członka rodziny
— wspomniała prawnuczka Stamma.
List z podziękowaniem za zrealizowanie tego pomysłu przekazał Pauli Stamm obecny na uroczystości prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki.
Od 1977 roku w stolicy rozgrywany jest bokserski memoriał słynnego szkoleniowca, a od września 2017 w Hali Gwardii działa Muzeum Boksu im. Feliksa Stamma.
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/447682-papa-stamm-wreszcie-doczekal-sie-pomnika