Wisła Płock zostaje w ekstraklasie. Zremisowała u siebie 0:0 z Zagłębiem Sosnowiec. Miedź walczyła dzielnie w Krakowie z Wisłą, ale wygrała 5:4 i żegna się z ekstraklasą.
Wisła Płock igrała z ogniem. Miedź od 67. minuty prowadziła w Krakowie 3:2, a po kolejnej minucie 4:2. Obie bramki zdobył Joan Román. W Płocku cały czas było bez bramek. Nafciarze grali z ostatnim w tabeli i zdegradowanym Zagłębiem. Wystarczyłaby jednak bramka zespołu z Sosnowca i Wisła też pożegnałaby się z ekstraklasą. A wiele nie brakowało, bo na przykład Vamara Sanogo strzelił w poprzeczkę.
Choć Paweł Brożek wykorzystał rzut karny i w Krakowie Miedź prowadziła tylko 4:3, to w Płocku było bardzo nerwowo. Wściekał się trener Leszek Ojrzyński, który najpierw został upomniany przez sędziego, a pod koniec meczu wyrzucony z ławki rezerwowych na trybuny. Wisła wciąż nie strzelała goli, a piłkarze z Sosnowca nie mieli zamiaru tego rywalom ułatwaiać.
W Krakowie w doliczonym czasie gry sędzia podyktował kolejny rzut karny (czwarty w meczu), którego na bramkę zamienił Marko Kolar. Na koniec zwyciężka bramkę zdobył Paweł Zieliński.
Na zakończenie sezonu strzelanie urządzili sobie piłkarze Śląska. Pokonali Arkę 4:0. Po dwie bramki zdobyli Robert Pich i Marcin Robak. Zespół w Gdyni kończył mecz w osłabieniu, bo czerwona kartka został ukarany Adam Deja.
W Kielcach po miernym spotkaniu Górnik pokonał Koronę 3:0, a dwie bramki dla zespołu z Zabrza zdobył Igor Angulo, który prawdopodobnie zostanie królem strzelców ekstraklasy. Ma 24 bramki.
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/447158-miedz-wygrala-ale-spadla-z-ekstraklasy