Jürgen Klopp jest na ustach całej Europy. Jego zespół wyeliminował słynną Barcę, choć w Barcelonie przegrał 0:3. Niemiecki trener Liverpool FC przyznał, że… nie widział czwartego gola dla jego zespołu.
CZYTAJ TAKŻE: NIEPRAWDOPODOBNE! Liverpool FC pokonał 4:0 FC Barcelona i jest w finale Ligi Mistrzów!
Nie potrafię znaleźć wyjaśnienia dla tego, co stało się tego wieczoru, ale na pewno ogromną rolę w tym zwycięstwie odegrali kibice. Futbol jest trudny do opisania. W Barcelonie nie zasłużyliśmy na porażkę. Powiedziałem piłkarzom, że musimy zagrać tak samo, tylko lepiej. Nie wiem, jak chłopaki tego dokonali. To był jeden z trzech najlepszych meczów w mojej karierze
— przyznał po zwycięstwie 4:0 trener Liverpool FC.
Okazuje się, że Klopp nie widział czwartej bramki dla jego zespołu. Okazało się, że to była dość zaskakująca sytuacja nie tylko dla piłkarzy FC Barcelona, ale też szkoleniowca Liverpool FC. Trent Alexander-Arnold odszedł od narożnika boiska, skąd miał wykonywać rzut rożny. Dostrzegł jednak, że w polu karnym w dogodnej pozycji znajduje się Divock Origi. Anglik wrócił więc szybko do narożnika, dośrodkował, a belgijski piłkarz pochodzenia kenijskiego zdobył bramkę.
Widziałem tylko sam moment, gdy piłka wpadała już do siatki, bo akurat w tej chwili nie patrzyłem na boisko. Nie wiedziałem nawet, kto strzelił gola, ani kto do niego podawał
— przyznał niemiecki szkoleniowiec Liverpool FC.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/445688-klopp-nie-widzial-ostatniej-bramki