Nasz były świetny skoczek narciarski, a obecnie dyrektor-koordynator skoków i kombinacji norweskiej w Polskim Związku narciarskim Adam Małysz zdradza, że nie ma zamiaru zgolić swego znaku firmowego, czyli wąsów, nie lubi biegać, chodzi po górach, jeździ na rowerze i… dostawał mandaty za przekroczenie prędkości.
Nie jestem zagorzałym biegaczem, choć do 18. roku życia mnóstwo biegałem, bo uprawiałem kombinację norweską, były też przełaje i biegi narciarskie. Tyle tego było, że trochę się zniechęciłem do biegania. Na co dzień biegam, chodzę też po górach, jednak najczęściej jeżdżę na rowerze
— mówi Małysz.
Nasz legendarny skoczek narciarski lubi także przemierzać trasy samochodem. Prawo jazdy ma od 25 lat.
Jakieś umiejętności jazdy samochodem posiadam. Tym bardziej, że jeździłem jako kierowca rajdowy, dzięki czemu mam wyjeżdżonych nie tylko wiele kilometrów, ale też wiele się nauczyłem. Były lata, że robiłem około 120 tys. km rocznie! Parę razy fotoradar zrobił mi zdjęcie i kiedyś złapał mnie nieoznakowany radiowóz, choć nie było dużego przekroczenia, bo jechałem na autostradzie, ale jakieś punkciki i mandat się należały
— przyznał wicemistrz olimpijski i mistrz świata.
Znakiem firmowym Małysza jest charakterystyczny wąs. Z tego powodu nazywany jest „Kapitanem Wąsem”, w postać którego wcielił się w komiksach.
Co się stanie, gdy zgolę wąsy? To będzie Kapitan Wąs bez wąsa. Na razie nie mam takiego pomysłu. To mój charakterystyczny znak i nie wyobrażam sobie siebie bez tego
— zakończył Małysz.
CZYTAJ TAKŻE: To on zastąpi Stefana Horngachera. Dobrym skoczkiem nie był. Jako trener zawsze w cieniu
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/445411-malysz-nie-ma-zamiaru-zgolic-wasow