Cracovia zagrała dla siebie, ale także dla Legii i Piasta. Na swoim boisku pokonała Lechię 2:0.
Zdobycie Pucharu Polski przez zespół Lechii było dobrym i złym wydarzeniem dla piłkarzy z Gdańska. Dobrym, bo wywalczyli trofeum. Złym, bo przez to dali szansę czwartej drużynie ekstraklasy walki o udział w eliminacjach Ligi Europy. A na to mają szansę druzyny z miejsc 4-8, w tym Cracovia, z którą przyszło się ekipie Piotra Stokowca zmierzyć w Krakowie.
A z Pasami nie gra sie łatwo, bo są nieobliczalne. Długo na stadionie w Krakowie był remis. W 72. minucie João Nunes nie trafił w piłkę, tylko w nogę zawodnika Cracovii i arbiter, po obejrzeniu wideo, przyznał Pasom jedenastkę. Na boisku nie było stałego wykonawcy rzutów karnych Airama Cabrery, bo podobnie jak Javi Hernández pauzował za żółte kartki. Do piłki podszedł Sergiu Hanca i pokonał Zlatana Alomerovicia.
Gdy tylko Lechia ruszyła do odrabiania strat, zespół z Gdańska dobił Milan Dimun. Trener Stokowiec był załamany, bo jego piłkarze nie oddali żadnego celnego strzału.
Lechia jeszcze niedawno była liderem ekstraklasy z największymi szansami zdobycia mistrzostwa Polski. Dziś jest na trzecim miejscu na trzy kolejki przed końcem rozgrywek ze stratą dwóch punktów do Piasta i trzech do Legii.
A Cracovia dzielnie walczy o czwarte miejsce, na ktorym jest, mając tyle samo punktów, co Zagłębie i Jagiellonia (zespół z Białegostoku gra jeszcze jutro ma Podlasiu z Pogonią).
CZYTAJ TAKŻE: Sezon się nie skończył, a Zagłębie spadło z ekstraklasy. Śląsk jeszcze się nie poddaje
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/445296-lechia-potknela-sie-na-pasach