Piłkarze nie od dziś lubią sobie poszaleć na boku. A, że mają pieniędzy jak lodu, nie wybierają cór Koryntu z podrzędnych agencji towarzyskich, tylko spotykają się z modelkami. Oczywiście są one tylko z nazwy modelkami, bo na ogół nikt ich nie widział na wybiegach. No, może tylko ze zdjęć, które uważają za sesje fotograficzne. Kontaktują się z nimi drogą mailową lub przez różnego rodzaju komunikatory. Umawiają się w mieszkaniach niewiast lub w hotelach. Po konsumpcji dochodzi do zapłaty. Po tym drogi ich się rozchodzą, lub ponownie schodzą, gdy obie strony zapragną powtórnych igraszek. Piłkarze wzajemnie polecają sobie niewiasty, dzieląc się między sobą doświadczeniami i biznes się kręci. Szczegóły są jednak owiane tajemnicą, do czego zobligowane są obie strony.
Od nastu lat znana w całej Polsce jest „stajnia szczecińska”. Tym mianem określa się dziewczęta z tego pięknego miasta, które omotują sobie piłkarzy wokół palca, by czerpać korzyści finansowe. Oczywiście mają one opiekuna, który ułatwia „modelkom” wybranie ofiary. Część z „modelek” umawia się z piłkarzami jednorazowo, część tak głęboko wchodzi w umysły piłkarzy, że czasami nawet… zostają ich żonami. Kiedyś doszło do zabawnej sytuacji. Jeden z piłkarzy rozstał się z taką niewiastą, ale wcześniej zasponsorował jej powiększenie biustu. Gdy przejął ją młodszy piłkarz, wschodząca gwiazda polskiej piłki, ten pierwszy domagał się od tego drugiego zwrotu inwestycji.
Nie inaczej dzieje się w Trójmieście, a szczególnie w kurorcie słynącym z pięknych płatnych pań - Sopotu. Tam jest „stajnia trójmiejska”, działająca na identycznych zasadach, jak ta ze Szczecina. Mogę tylko domyślać się, na podstawie rozmów z wieloma piłkarzami, że nasz wdowiec chciał się rozerwać i umówił się z piękną Sylwią. Po konsumpcji doszło do dyskusji na tematy finansowe. A, że, domniemuję, „Palmer” był zaskoczony stawką, postanowił nie uiszczać zbyt wysokiej opłaty. Piękna Sylwia się wściekła, zrobiła sobie obdukcję i chciała ukarać naszego amanta. Ot, cała afera, na której stracą wszyscy: ojciec trójki dzieci - autorytet moralny, „stajnia trójmiejska” - zaufanie, „Cassandra” - klientów, bo będą się bali seksskandali.
CZYTAJ TAKŻE: Tabloidy o głośnej sprawie Jarosława Bieniuka. Rozbieżne relacje. Czy ktoś wrobił piłkarza?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/444065-przypadek-bieniuka-to-nie-ewenement