Lechia przegrała pierwszy mecz w sezonie. Pogromcą lidera Piast. Legia wygrała z Cracovią 1:0 i jest liderem. Grad bramek w Lubinie i Białymstoku.
Lechia od 13. kolejki nieprzerwanie jest liderem w ekstraklasie. W pewnym momencie miała siedem punktów przewagi nad Legią. Całą roztrwoniła. Przed miesiącem Piast zagrał dobrze w Gdańsku, ale przegrał. Trener zespołu z Gliwic wyciągnął wnioski i tym razem pokonał Lechię, ktora ostatnio poległa w Gdańsku 4 maja ubiegłego roku z Termaliką Bruk-Bet Niecieczą 0:1.
Piłkarze Piotra Stokowca oddali w Wielką w niej jeden strzał, a zawodnicy Waldemara Fornalika 10. Druga połowę, w której Lechia lepiej grała niż w pierwszej, zawodnicy z Gdańska grali w osłabieniu, bo dwiema żółtymi kartkami, a w efekcie w czerwoną, został ukarany Jarosław Kubicki.
Piast wygrał zasłużenie po golach: Piotra Parzyszka i Jorge Félix’a.
Mieliśmy w pamięci marcowy mecz z Lechią, w którym pokazaliśmy dobrą grę. Mieliśmy sytuacje, piłka trafiała jednak w poprzeczki i nie chciała wpaść do bramki. Zdawaliśmy sobie sprawę, że jeżeli zagramy podobnie, będziemy mieli ogromny niesmak. Najważniejsze, że wygraliśmy, może nie po tak efektownym meczu jak wtedy, ale teraz jestem bardziej zadowolony niż w marcu
— powiedział szkoleniowiec Piasta „Waldek King”.
Nie tak wyobrażaliśmy sobie te święta. To dla nas gorzka pigułka do przełknięcia. Po tym meczu jestem wkurzony i zły, ale także optymistycznie nastawiony przed tym, co nas czeka. Bitwa została przegrana, ale jest wiele do wygrania
— uważa Stokowiec.
Po porażce Lechii, Legia miała szansę zostać liderem ekstraklasy. Wygrała czwarty mecz z rzędu. Wydatnie pomógł w tym mistrzom Polski Michał Helik, który bezmyślnie sfaulował w polu karnym w doliczonym czasie gry Williama Remy’ego, a Carlitos zamienił rzut karny na zwycięską bramkę.
Negatywna postacią meczu był sędzia Bartosz Frankowski. Arbiter z Torunia nie panował nad wydarzeniami na boisku, a jego decyzje były, delikatnie mówiąc kontrowersyjne.
Od kiedy zespół przejął Aleksandar Vuković, Legia nie przegrała żadnego z czterech spotkań. I, co najważniejsze, ma trzy punkty przewagi nad Lechią.
W Lubinie wielkanocne jaja. Sędzia podyktował w kwadrans trzy rzuty karne. Zagłębie przegrało z Pogonią 2:3, choć dwa razy obejmowało prowadzenie. Zaczęło się od trzęsienia ziemi. W pierwszych 30 minutach były dwa gole i trzy rzuty karne!
W Białymstoku padło sześć bramek. Prowadził raz Lech 2:0, raz Jagiellonia 3:2. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 3:3. Oba zespoły grały bez nożna na gardle, bo raczej gra o europejskie puchary im nie grozi, a występy w grupie mistrzowskiej gwarantują co najniżej ósme miejsce w ekstraklasie.
W Lany Poniedziałek cztery spotkania grupy spadkowej.
CZYTAJ TAKŻE: W Holandii wszyscy grają dla Ajaksu. To jest solidarność! Chcą pomóc w awansie do finału Ligi Mistrzów
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/443503-porazka-lechii-legia-liderem-dzieki-bramce-carlitosa