-Nie czuję się faworytem. Sport nauczył mnie, żeby nie zwalniać przed metą – powiedział minister sportu i turystyki Witold Bańka, europejski kandydat na szefa Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). Kongres tej organizacji odbędzie się w listopadzie w Katowicach.
Kontrkandydatem Bańki jest Marcos Diaz z Dominikany.
Podchodzę do tej sytuacji z pokorą. Jest 18 elektorów. Pięć głosów ma Europa, cztery Ameryka, cztery Azja, trzy Afryka, dwa Oceania. Więc żeby wygrać, potrzeba 10 głosów. Trzeba szukać poparcia na innych kontynentach, co też czynię
— dodał minister.
Bańka podpisał właśnie na Stadionie Śląskim umowę o współpracy przy organizowaniu Światowej Konferencji Antydopingowej z władzami woj. śląskiego.
Konferencja to jedno z najważniejszych wydarzeń z punktu widzenia światowego sportu. Przyjedzie na nią ok. dwa tysiące ważnych osobistości reprezentujących ruch olimpijski i rządy, działacze, znani sportowcy. Zostanie zaakceptowany nowy kodeks antydopingowy. Przez chwilę oczy całego sportowego świata będą skierowane na Katowice, na województwo śląskie. To doskonała okazja, by pokazać region taki, jakim jest – nowoczesny, otwarty na gości, piękny
— stwierdził Bańka.
Dodał, że opinie przedstawicieli WADA po odwiedzinach w Katowicach i tamtejszym Międzynarodowym Centrum Kongresowym były fantastyczne.
To będzie najlepsza konferencja w historii WADA
— zauważył.
Nowy szef tej organizacji zostanie formalnie wyłoniony w listopadzie, jednak jego nazwisko będzie znane 14 maja, kiedy w Montrealu spotkają się przedstawiciele rządów.
Taka jest nieformalna umowa między przedstawicielami rządów i ruchów olimpijskich. W listopadzie wybór nastąpi przez aklamację, czyli na placu boju pozostanie jeden kandydat. Mam nadzieję, że będą to ja
— powiedział minister.
Przypomniał, że decyzje na temat przyszłości walki z dopingiem będą zapadały podczas konferencji kolegialnie.
Połowę głosów w WADA mają przedstawiciele rządu, połowę ruchu olimpijskiego. Decyzje musza być więc efektem konsensusu. Zapewne pojawi się kwestia zaostrzenia przepisów antydopingowych, a dyskusja będzie gorąca. Tym bardziej, że przyjadą przedstawiciele różnych środowisk, które nie zawsze patrzą w tym samym kierunku
— stwierdził.
Podkreślił konieczność zwiększenia nakładów na walkę z dopingiem.
Trzydzieści kilka milionów dolarów to wciąż niewystarczające środki. Musimy szukać innych rozwiązań. Zaproponowałem stworzenie funduszu solidarnościowego dla finansowania walki z dopingiem w krajach słabiej rozwiniętych. Ok. 10 procent medalistów igrzysk w Rio de Janeiro pochodziło z państw, które albo nie miały narodowych agencji, albo ich polityka antydpingowa była bardzo słaba. To nie jest środowisko fair dla sportowców
— podkreślił Bańka.
Minister Bańka jest wspólnym kandydatem na szefa WADA na mocy decyzji Rady Europy. Nowa kadencja rozpocznie się 1 stycznia 2020.
Poprzednie konferencje odbyły się w Lozannie, Kopenhadze, Madrycie i Johannesburgu.
CZYTAJ TAKŻE: Polski dyskobol o dopingu: „Oby nasz minister został szefem WADA i ogarnął sytuację”
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/443223-banka-sport-nauczyl-mnie-zeby-nie-zwalniac-przed-meta