Oskarżenia te są nieprawdziwe i formułowane wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści materialnych – twierdzi w oświadczeniu Jarosław Bieniuk wydanym po wyjściu z aresztu. Były piłkarz i reprezentant Polski jest podejrzany o przestępstwa przeciwko wolności seksualnej.

Jarosław Bieniuk został zatrzymany w miniony wtorek. Zatrzymanie było związane z podejrzeniem popełnienia przestępstwa przeciwko wolności seksualnej. Przedstawiono mu zarzuty podania innej osobie środka psychoaktywnego.

W związku z nieprawdziwymi zarzutami formułowanymi w moim kierunku w ostatnich dniach, pragnę przekazać Państwu kilka słów wyjaśnienia

— można przeczytać w oświadczeniu byłego piłkarza wydanym wspólnie z reprezentującą go kancelarią.

Przekonuje, że „informacje pojawiające się w mediach na temat rzekomo zarzucanych mi czynów są szokujące, zarówno dla Państwa, jak i dla mnie”.

Oskarżenia te są nieprawdziwe i formułowane wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści materialnych

— podkreśla.

Twierdzi, że jest niewinny.

(…) dlatego też niezwłocznie i dobrowolnie stawiłem się na posterunku policji. Od początku wyrażałem i w dalszym ciągu wyrażam swoją pełną gotowość do współpracy z wymiarem sprawiedliwości w celu jak najszybszego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji

— pisze Bieniuk.

Podkreśla, że oskarżenia kierowane pod jego adresem są nieprawdziwe i uderzają nie tylko w jego, ale również w jego dzieci.

Niesłuszne oskarżenia formułowane pod moim adresem godzą bezpośrednio w moje dobre imię, jak i destrukcyjnie wpływają na dobro i kondycję psychiczną moich dzieci. Do zakończenia postępowania i finalnej decyzji sądu, zwracam się z prośbą do przedstawicieli mediów o wstrzymanie się od formułowania jednoznacznych ocen pod moim adresem oraz uszanowanie prawa członków mojej rodziny do prywatności w tym trudnym dla nas wszystkich okresie. Proszę także Państwa – przedstawicieli mediów o używanie mojego pełnego imienia i nazwiska w przygotowywanych artykułach medialnych – bo tak właśnie należy postępować wobec osób niewinnych

— czytamy w oświadczeniu.

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku orzekła wobec niego dozór policji i zakaz kontaktu ze świadkami.