Siatkarze Warty przegrali w Zawierciu 2:3 (16, 23, -19, -18, -12) w drugim meczu półfinału play=off PlusLigi z ZAKSA i o awansie zadecyduje trzecie spotkanie 24 kwietnia. - Dziś było blisko. Pojedziemy do Kędzierzyna po zwycięstwo - powiedział trener Warty Mark Lebedew.
Po wygranej 3:1 w Kędzierzynie-Koźlu Jurajscy Rycerze stanęli przed szansą wyeliminowania ZAKSA. Zawiercianie sezon zasadniczy zakończyli na czwartym miejscu, później wygrali barażową rywalizację o półfinał z Czarnymi Radom. ZAKSA przystąpiły do półfinału jako lider tabeli.
Przed spotkaniem, z dedykacją dla australijskiego szkoleniowca gospodarzy kibiców witał utwór „Highway to hell”, wykonywany przez rodaków Lebedewa z zespołu AC/DC. Podobnie jak na wszystkich poprzednich domowych meczach Warty na trybunach zasiadł komplet kibiców. Dla przedstawicieli mediów przygotowano ochronne zatyczki do uszu.
Dwa pierwsze sety wygrała Warta i tylko jednej zwycięskiej partii brakowało im do sensacyjnego awansu do finału.
Do końca meczu jest bardzo daleko
-– przestrzegał rozentuzjazmowanych miejscowych kibiców spiker.
Miał rację. W trzecim secie zawiercianie mieli niewiele do powiedzenia. Goście poprawili zagrywkę i przyjęcie, byli dokładniejsi i wygrali do 19. Doprowadzenie do tie-breaka nie było łatwe, ale kędzierzynianie tego dokonali. Zaczęli od serii skutecznych bloków i prowadzenia 4:1, którego do końca nie oddali, m.in. dzięki świetnej dyspozycji Sama Deroo w ataku.
W piątej partii Warta prowadziła 9:7, ale po trzech błędach gospodarzy było 9:10 i końcówkę rozstrzygnęli na swoją korzyść siatkarze Andrei Gardiniego.
Wysoko zawiesiliśmy rywalom poprzeczkę. Kolejny raz potwierdziliśmy, że nasze wyniki to nie dzieło przypadku. Biliśmy się jak równy z równym. Po dwóch setach siatkarze ZAKSA się obudzili i pokazali wyrachowanie oraz doświadczenie. Dla niej to kolejny mecz o stawkę, dla nas – jeden z pierwszych
— ocenił środkowy Warty Bartosz Gawryszewski.
Od trzeciego seta zaczęliśmy grać lepiej. Warta to dobry zespół, zrobił w tym sezonie duży postęp. Trzeci mecz zapowiada się na trudny. Jestem szczęśliwy, że przetrwaliśmy. Będziemy faworytem trzeciego spotkania, ale musimy się przygotować na walkę i uważać
— stwierdził Deroo.
CZYTAJ TAKŻE: Bez Bartosza Kurka ani rusz. Sharone Vernon-Evans nie podołał zadaniu. Zdekompletowane Onico uległo Węglowi
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/443122-warta-byla-o-set-od-finalu-siatkarze-zaksa-pokazali-klase