Mecz kolejki zawiódł. Lechia pokonała Lecha 1:0, ale spotkanie było słabe. Dużo więcej emocji było w Zabrzu, gdzie Legia pokonała Górnik 2:1. Zespół z Gdańska ma wciąż trzypunktową przewagę nad mistrzami Polski. Peleton pościgowy daleko. Na jego czele Piast z siedmioma punktami straty do Legii.
Lechia nie przegrała u siebie żadnego z 15. meczów w sezonie. Piłkarze Piotra Stokowca pozwolili graczom Lecha oddać tylko jeden celny strzał. jedyną bramkę zdobył Artur Sobiech po świetnym podaniu z przewrotki Błażeja Augustyna.
Najważniejsze są trzy punkty i kolejny mecz bez straconej bramki. Lech zagrał bardzo dobrze, ale my swoją konsekwencją i organizacją potrafiliśmy wygrać i stworzyć jeszcze kilka sytuacji. Liczę, że frekwencja na naszym stadionie będzie rosła z meczu na mecz
— powiedział trener Stokowiec.
Legia grała po Lechii. Musiała wygrać, by nie stracić kontaktu z liderem. Do przerwy wyglądało to źle. Igor Angulo wykorzystał trzecią stuprocentową sytuację i Górnik prowadził 1:0. W drugiej połowie trener Legii Aleksandar Vuković dokonał kluczowych zmian. Na boisku pojawili się: Sebastian Szymański i Mateusz Wieteska. W końcówce spotkania Legia odrobiła straty i potrafiła zadać decydujący cios. W obu przypadkach egzekutorem był Carlitos. Jednak nie on i nie Iuri Medeiros byli najlepszymi zawodnikami na boisku. Ten tytuł należy się świetnie grającemu Andre Martinsowi.
Nie pamiętam kiedy udało nam się odwrócić losy meczu. Jestem zmęczony, ale szczęśliwy z tego powodu, iż przywozimy komplet punktów do Warszawy. W szatni trener powiedział nam, że możemy, musimy wierzyć i tyle. Wyszliśmy na boisko po przerwie i wyglądaliśmy znacznie lepiej. Byliśmy skupieni i do ostatnich minut czuliśmy, że możemy wygrać
— powiedział Carlitos.
Za plecami lechitów i legionistów toczy się walka o grę w grupie mistrzowskiej. Jagiellonia, która miała zadyszkę, odniosła kluczowe zwycięstwo (2:1) w walce o miejsce w górnej ósemce tabeli. Zagłębie po dwóch zwycięstwach zaprezentowało się przeciętnie i dopiero w końcówce, po strzeleniu gola kontaktowego, zagroziło gospodarzom. Przy golu dla zespołu z Sosnowca doszło do niecodziennej sytuacji. Taras Romanczuk zagrał piłkę ręką i sędzia podyktował rzut karny, który był wykonywany… trzy razy. Za pierwszym Szymon Pawłowski strzelił gola, ale dwaj zawodnicy Zagłębia za wcześnie wbiegli w pole karne i sędzia zarządził powtórkę. Przy drugiej próbie Pawłowskiego Marian Kelemen odbił piłkę, ale tym razem on złamał przepisy, bo w momencie strzału nie stał na linii bramkowej i trzeba było uderzać jeszcze raz. Tym razem do piłki podszedł Vamara Sanogo i już w pełni zgodnie z przepisami zdobył bramkę.
W Krakowie kolejne świetne widowisko zakończone czterema golami. Wisła zremisowała z Piastem 2:2. Prowadzenie objął zespół z Gliwic, który miał zapewniony udział w grupie mistrzowskiej. Patryk Dziczek strzelił, a mokra piłka jakimś cudem przeleciała przez ręce Mateuszowi Lisowi. Wiślacy doprowadzili do remisu, wyszli na prowadzenie, by w końcówce meczu znów stracić bramkę. Przy stanie 0:1 Rafał Pietrzak nie wykorzystał rzutu karnego.
Nie możemy być usatysfakcjonowani wynikiem, skoro prowadziliśmy 2:1, a zremisowaliśmy. Nie jestem usatysfakcjonowany dwoma strzelonymi golami, bo nie dały one nam zwycięstwa
— przyznał strzelec dwóch goli dla Wisły Matej Palčič.
Pogoń miała w Szczecinie łatwo pokonać Arkę… bez trenera i zapewnić sobie miejsce w górnej ósemce. Nie udało się. Tylko remis 3:3. W Arce wciąż szukają trenera. Jan Urban odmówił, więc działacze szukają kolejnego kandydata. W Szczecinie Arkę poprowadził Grzegorz Witt, który zastąpił Zbigniewa Smółkę. I był bliski wygranej.
Przed meczem remis wzięlibyśmy w ciemno. Po zakończeniu spotkania – jest niedosyt
— stwierdził szkoleniowiec Arki.
To jasne, że nie podołaliśmy zadaniu. Dobrze, że chociaż punkt zdobyliśmy. Nie ukrywam, że cel był inny, ale to, jak drużyna się zaprezentowała, nie wystarczyło
— przyznał trener Portowców Kosta Runjaić.
Dziś ostatni mecz 29. kolejki ekstraklasy Wisła Płock - Śląsk.
CZYTAJ TAKŻE: Kto gra w Pikki, ten ma wyniki. Miedź pokonała najlepszą tegoroczną drużynę - Cracovię
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/441616-lechia-wciaz-o-trzy-punkty-przed-legia