Vuković ożywił Legię. Siedem goli w Sosnowcu. Kapitalne mecze kończące 28. kolejkę ekstraklasy

Po porażce 0:4 w Krakowie z Wisłą i zwolnieniu trenera Ricardo Sa Pinto mistrz Polski pokonał w Warszawie wicemistrza 3:0. Po szalonym meczu w Sosnowcu Zagłębie pokonało Wisłę Kraków 4:3 i ma już tylko trzy punkty straty do miejsca gwarantującego utrzymanie się w ekstraklasie.

Aleksandar Vuković jest trzeci raz tymczasowym trenerem Legi. I trzecie podejście rozpoczął z przytupem. Dzień wcześniej zdał egzamin trenerski na licencję UEFA PRO, a dziś jego zespół pokonał Jagę 3:0. Legia mogła wygrać więcej, ale świetnie bronił Marian Kelemen. Jeszcze lepiej spisał się jego rywal Radosław Cierzniak, który pewnie obronił rzut karny wykonywany przez Guilherme.

Nie róbmy sensacji z tego, że obroniłem rzut karny. Po to stoję w bramce

— stwierdził skromnie bramkarz Legii.

Nowy szkoleniowiec Legii pierwszy raz zasiadł na ławce trenerskiej w płaszczu. W przeciwieństwie do jego poprzednika dał swoim piłkarzom więcej luzu. Dzięki temu legioniści odzyskali wigor, swobodniej biegali, potrafili podawać przez pół boiska. Efekt był widoczny na boisku.

Niesamowicie się to ułożyło. Wczoraj wracałem z kursu i od razu poprowadziłem trening mistrzów Polski. Miałem dwie przygody z Legią, ale dzisiaj pierwszy raz poczułem się jako pierwszy trener. Po meczu powiedziałem piłkarzom, że nie jestem na tyle głupi, żeby wierzyć, iż to ja coś zrobiłem przez 24 godziny

— powiedział „Vuko”.

Trener wprowadził w nas spokój. Zwycięstwo to jego zasługa

— stwierdził pomocnik Legii Sebastian szymański.

Wisła pokonała w weekend mistrza Polski 4:0, a dziś przegrała z beniaminkiem i ostatnią drużyna ekstraklasy 3:4. Bohaterami spotkania w Sosnowcu byli: Žarko Udovičić, który strzelił dwa gole i za faul na nim podyktowano rzut karny w 84. minucie meczu oraz Mateusz Możdżeń - zdobywca zwycięskiej bramki. Zagłębie pokonało na boisku jedną Wisłę i dogoniło w tabeli drugą.

To dopiero pierwszy raz się zdarzyło w sezonie, że wygraliśmy dwa mecze z rzędu. Dla kibiców na pewno mecz był super, ale dla nas był zły, bo dwukrotnie prowadziliśmy dwoma bramkami i szybko traciliśmy gole. Jestem bardzo blisko zawału serca. Nasza sytuacja w tabeli powoduje, że na boisku gramy nerwowo i stąd pojawiają się błędy

— zdradził szkoleniowiec Zagłębia Valdas Ivanauskas.

Byliśmy świadkami dramatycznego meczu z wieloma bramkami. Myślę, że to pozytywny akcent dla kibiców. Niestety dla nas ten rezultat jest rozczarowaniem. Wygrał zespół, który był bardziej zdeterminowany, by to zwycięstwo przypieczętować

— przyznał szkoleniowiec Wisły Maciej Stolarczyk.

CZYTAJ TAKŻE: Skandaliczne transparenty w Poznaniu i wygrana Lecha. Kibu wyleciał z Płocka

MACRO