No i się doigrał. Ricardo Sa Pinto został zwolniony ze stanowiska trenera Legii. „Mściwy” nie poprowadzi mistrzów Polski w środowym spotkaniu ligowym (godz. 20.30) z Jagiellonią.
Miał być kolejnym trenerem Legii na lata, a nie doczekał lata. Była opcja chorwacka - nie sprawdziła się, teraz opcja portugalska nie wypaliła. Sa Pinto po treningu został zaproszony do gabinetu prezesa i właściciela klubu Dariusza Mioduskiego. Wraz ze swoimi portugalskimi podwładnymi pakuje się i wraca do ojczyzny.
Wczoraj Legia skompromitowała się i przegrała w Krakowie z Wisłą 0:4. Ma pięć punktów straty do liderującej Lechii. Wcześniej odpadła z rywalizacji o Puchar Polski z pierwszoligowcem. „Mściwy” stawiał na swoich graczy, Salvadora Agrę i Luísa Rochę choć obaj byli dużo słabsi od dotychczasowych graczy Legii. Miał zbudować drużynę, a zbudował nienawiść do siebie. Tylko on miał rację, tylko on mógł decydować na jakie pytania odpowie, a na jakie nie. Ciekawe, że kabaretowo zarządzający Legią prezes zwolnił „Mściwego” akurat w prima aprilis. Czara goryczy się przelała.
Nikt po nim nie będzie w Warszawie płakał. Przeciwnie, wystrzelą korki od szampana.
Na razie zespół poprowadzi Aleksandar Vuković, który został przez Sa Pinto odstawiony na boczny tor, a był trenerem od 1 do 12 sierpnia 2018 roku i od 19 do 23 września 2016 roku.
Czyżby po opcji chorwackiej i portugalskiej czas na czeską?
CZYTAJ TAKŻE: Kompromitacja mistrza Polski. Wisła robiła z Legią co chciała. Kolejny po Adamie Nawałce kandydat do zwolnienia
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/440665-kolejna-glowa-poleciala-sa-pinto-zwolniony-z-legii