W przedostatnim konkursie indywidualnym w kończącym się sezonie o Puchar Świata w skokach narciarskich na Letalnicy braci Gorišek wygrał Markus Eisenbichler przed Ryoyu Kobayashim. Trzeci był dzielny i waleczny Piotr Żyła.
W Planicy były doskonałe warunki do skoków. Pogoda piękna, słoneczko grzało tak, że można było się opalać. Słynna Letalnica obchodzi w tym roku 50-lecie istnienia. Słoweńcom marzyło się uczczenie tego rekordem świata. Z rekordem było trudno, bo pod narty wiatr wiał średni.
Konkurs postanowiono rozpocząć z szóstej belki. Z pięciu polskich skoczków pierwszy frunął Maciej Kot. Wylądował na 197. metrze (-5,0) i zajął 35. miejsce. Nie zakwalifikował się do finałowej serii i zakończył zmagania w zawodach o Puchar Świata w sezonie.
Krótkie skoki spowodowały, że 13. zawodnik skakał z ósmej, podniesionej, belki. Jakub Wolny również. Polak pofrunął na pierwsze miejsce. 235,5 metra (-2,4), co jest jego rekordem życiowym, dało mu to piąte miejsce.
Timi Zajc osiągnął rozmiar skoczni (240 m; -2,7), objął prowadzenie i sędziowie musieli obniżyć Dawidowi Kubackiemu belkę na siódmą. Mistrz świata uzyskał tylko 222 metry (-6,3) i uplasował się na 14. pozycji.
Wspaniale latający w Planicy Piotr Żyła potwierdził, że na koniec sezonu jest w wybornej formie. Wylądował na 242. metrze (-0,6) i wyszedł na prowadzenie.
Natychmiast obniżono belkę o kolejny poziom, na szóstą pozycję. Z niej skakał Kamil Stoch. Wypadł słabo - 211 metrów (-3,7) i miejsce 15.
W serii finałowej zawodnicy rozpoczęli z ósmej belki, bo wiatr wiał tym razem w plecy. Stoch nie poprawił się. 209,5 metra, ale w gorszych warunkach atmosferycznych (+4,2) i spadł w klasyfikacji na 18. miejsce. Po nim na belce usiadł Kubacki. A wiadomo, że on drugi skok ma lepszy. To potwierdziło się. Wylądował na 230. metrze (+3,5) i awansował na siódmą pozycję.
W drugiej serii Wolny skoczył dużo słabiej. Wylądował na 214 metrze (+2,8) i spadł na 12 miejsce.
Żyła walczył o miejsce na podium. Musiał przede wszystkim pokonać dwóch Słoweńców, którzy oddali wcześniej dobre skoki. Nie zawiódł. Miał skoczyć 221,5, a wylądował na 234 metrze (+6,3)! Podium było pewne. Ale które miejsce? Eisenbichler uzyskał 233 metry (+9,4) i wyprzedził Polaka. Kobayashi nie wytrzymał ciśnienia. Tylko 220 metrów (+8,0). Spadł z pierwszego na drugie miejsce.
W jutrzejszym konkursie drużynowym (godz. 10) w polskiej ekipie wystartują: Żyła, Wolny, Kubacki i Stoch.
CZYTAJ TAKŻE: W niedzielę koniec telenoweli pt. „Czy Horngacher wciąż będzie pracował z kadrą polskich skoczków”
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/439190-trzecie-miejsce-dzielnego-i-walecznego-piotra-zyly-w-planicy