Krzysztof Piątek przypadkowo pojawił się na boisku, bo kontuzji doznał Piotr Zieliński. Strzelił gola! To jedyna bramka w pierwszym meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy 2020 w Wiedniu Austria - Polska i pierwsze zwycięstwo trenera Jerzego Brzęczka.
Decydującym elementem będzie agresywna i sumienna gra w defensywie
— mówił przed meczem Brzęczek.
Wiemy jaką siłę ataku mają Polacy. Nie możemy się za bardzo otworzyć
— twierdził szkoleniowiec Austrii Franco Foda.
Analizując przedmeczowe wypowiedzi trenerów oraz dodając do tego, że to pierwszy mecz naszej grupy i to od razu z udziałem dwóch faworytów, można było spodziewać się, że na zbyt dużo goli nie będziemy mogli liczyć, ale na twarda walkę z pewnością.
Austriacy atakowali skrzydłami, Polacy środkiem. Bardzo groźny był na lewym skrzydle David Alaba, który doskonale współpracował przy wymianie podań z Marcelem Sabitzerem. A w polu karnym na odbite przez Wojciecha Szczęsnego piłki czyhał Marko Arnautović. Sporo pracy miał przy tych akcjach Wojciech Kędziora, którego wspomagał głęboko cofnięty duet naszych środkowych pomocników Mateusz Klich - Grzegorz Krychowiak. Również na prawej stronie trzeba było asekurować Bartosza Bereszyńskiego, który ścigał się z Valentino Lazaro, bo Piotr Zieliński, który był fałszywym skrzydłowym, większość meczu schodził do środka. Dlatego też w środkowej strefie Biało-czerwoni mieli przewagę, z której w ofensywie jednak niewiele wynikało. Polacy próbowali też rozciągać akcje na wysokości pola karnego, ale dośrodkowania wybijali rośli defensorzy Austrii.
Trener Brzęczek poszedł w przerwie po rozum do głowy. Zdjął z boiska Arkadiusza Milika i wprowadził Przemysława Frankowskiego, który został desygnowany na skrzydło, a stamtąd Zieliński przeszedł na środek boiska i grał za Robertem Lewandowskim. Polski szkoleniowiec zmienił więc ustawienie z 1-4-4-2 na 1-4-2-3-1. Nawet kwadransa jednak nie wytrzymał w tym ustawieniu. Za pomocnika Zielińskiego, który doznał urazu, wpuścił napastnika Krzysztofa Piątka. Polacy zaczęli grac skrzydłami i wyglądało to nawet ciekawie.
Po rzucie rożnym dla Polski wreszcie padła bramka. Po zamieszaniu w polu karnym Piątek z metra strzelił drugiego gola w trzecim występie w reprezentacji. Połowa stadionu (czyli ok. 20 tys. kibiców) oszalało z radości.
Polacy poszli za ciosem, doskonała sytuację miał napastnik SSC Napoli, ale jej nie wykorzystał. W końcówce meczu mogło to się zemścić, bo trwało oblężenie bramki Wojciecha Szczęsnego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Arkadiusz Milik o hejcie na niego: „Autora mema o mnie najchętniej bym udusił”
Mecz z trybun obejrzeli skauci czołowych klubów kontynentu, m.in. Manchesteru United, Arsenalu Londyn czy Interu Mediolan. Obecni byli także przedstawiciele: Celticu Glasgow, TSG 1899 Hoffenheim, VfB Stuttgart, FC Koeln, Eintrachtu Frankfurt, Hannover 96, Fenerbahce Stambuł, Atalanty Bergamo oraz Słowenii i Izraela, rywali Polski i Austrii w grupie G. Niewiele zobaczyli.
W pozostałych meczach naszej grupy Macedonia Północna pokonała Łotwę 3:1, zaś Izrael zremisował ze Słowenią 1:1.
Austria - Polska 0:1 (0:0)
Bramka Piątek 68’
Austria: Lindler - Lainer, Dragović Ż, Hinteregger, Woeber - Grillitsch (84’ Onisiwo), Baumgartlinger - Lazaro (81’ Janko), Sabitzer, Alaba Ż - Arnautović
Polska: Szczęsny – Kędziora, Bednarek, Glik, Bereszyński Ż – Grosicki (90’ Pazdan), Krychowiak, Klich, Zieliński (59’ Piątek) – Lewandowski, Milik (46’ Frankowski).
CZYTAJ TAKŻE: Czy Arkadiusz Milik siedzi w głowie Jerzego Brzęczka? Z jednym czy z dwoma napastnikami na Austrię?
MACRO
-
Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać najnowszy numer tygodnika „Sieci”!
Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/439082-piatek-zapewnil-pierwsze-zwyciestwo-brzeczkowi