Wiedeński Ernst-Happel-Stadion, gdzie dziś Austria podejmie Polskę w eliminacjach Euro 2020, to jeden z najsłynniejszych obiektów piłkarskich w Europie. Jest również częścią historii polskiego futbolu. Tylko raz tam udało się wygrać Polakom - w eliminacjach mistrzostw świata w 2004 roku - 3:1. Nawet tej nowszej, o czym świadczy logo PZPN na kolumnie pod trybunami.
Z racji rozgrywanych m.in. w Austrii mistrzostw Europy 2008 na kolumnach przed sektorami B stadionu umieszczono efektowne tablice z nazwami, informacjami i logotypami federacji, których reprezentacja uczestniczyły w tamtym turnieju.
Swoje miejsce ma więc również Polska, wówczas debiutująca na Euro (nie zdołała wyjść z grupy). Można zatem zobaczyć logo PZPN, oczywiście ówczesne, bo od 2011 rok federacja ma nowy znak graficzny.
Przy okazji każdej reprezentacji wypisano na tablicach lata ich występów w mistrzostwach Europy oraz świata.
Jeżeli chodzi o ME - Polska, jako ówczesny debiutant, ma puste pole. Kolejnych turniejów nikt już tam nie umieszczał (liczył się stan na 2008 rok). Biało-czerwoni wystąpili także w dwóch kolejnych turniejach, w tym raz jako współgospodarz.
Znacznie dłuższa na tablicy jest lista występów biało-czerwonych na mundialach – 1938, 1974, 1978, 1982, 1986 i 2002, a ktoś – być może jeden z kibiców – dopisał niestarannie czarnym flamastrem: „2018”. Historycznie to prawda, Polska zagrała na mundialu w Rosji, ale wizualnie PZPN ma teraz najbrzydszą tablicę pod Ernst-Happel-Stadion.
Słynny obiekt nosi imię zmarłego w 1992 roku legendarnego trenera, a wcześniej cenionego austriackiego piłkarza Ernsta Happela. On także ma swoje miejsce na jednej z kolumn oraz – przede wszystkim – pamiątkową tablicę przed głównym wejściem.
Zanim stadion otrzymał imię wybitnego szkoleniowca, nosił nazwę Prater, związaną z otaczającym go wielkim parkiem.
Arena czwartkowego meczu, obecnie 50-tysięczna, może pochwalić się imponującą przeszłością, m.in. za sprawą rozgrywanych tutaj finałów o europejskie puchary. Jest narodowym obiektem reprezentacji Austrii, ale korzystają z niego również stołeczne kluby.
Do historii przeszły m.in. derby Wiednia z września 1950 roku, kiedy 55 tys. przemokniętych kibiców oglądało 12 bramek i wygraną Rapidu z Austrią 7:5. Osiem lat później do Wiednia na mecz z miejscowym Wiener SK o Puchar Europy zjechał słynny Juventus Turyn i przegrał… 0:7. To najwyższa w historii porażka Starej Damy na międzynarodowej arenie.
W maju 1964 roku w stolicy Austrii pierwszy raz odbył się finał o europejskie puchary. Po Puchar Europy sięgnął wtedy Inter Mediolan, który wygrał 3:1 z Realem Madryt.
29 kwietnia 1970 roku ówczesny Prater był areną jedynego finałowego meczu o europejskie puchary z udziałem polskiej drużyny. Górnik Zabrze przegrał o Puchar Zdobywców Pucharów z Manchesterem City 1:2.
Kolejny polski akcent na wiedeńskim stadionie to finał o Puchar Europy z 1987 roku. 27 maja FC Porto, z Józefem Młynarczykiem w bramce, wygrało z Bayernem Monachium 2:1.
Trzy lata później znów finał o Puchar Europy odbył się w Wiedniu – AC Milan wygrał z Benficą Lizbona 1:0.
W 1994 roku obiekt – już jako Ernst-Happel-Stadion - odbył się kolejny finał o europejski puchar. Tym razem zagrała w nim austriacka drużyna – ówczesna Austria Salzburg uległa w pierwszym meczu o Puchar UEFA (poprzednik Ligi Europy) Interowi Mediolan 0:1. W identycznych rozmiarach przegrała rewanż we Włoszech (do 1997 roku grano w finale dwa spotkania).
W kolejnym sezonie Wiedeń był miejscem spotkania decydującego o triumfie w Lidze Mistrzów (od 1992/93 zastąpiła rozgrywki o Puchar Europy) - Ajax Amsterdam pokonał AC Milan 1:0.
Najważniejszy piłkarski akcent w historii stadionu wiąże się jednak z mistrzostwami Europy 2008. W Wiedniu odbyło się siedem meczów turnieju. M.in. grupowe starcie gospodarzy z Polską, zakończone remisem 1:1 po dramatycznej końcówce i golu Austriaków z rzutu karnego w doliczonym czasie gry. Tutaj także rozegrano finał, w którym Hiszpanie pokonali Niemców 1:0.
Prater, od którego pochodziła dawna nazwa stadionu, to ulubione miejsce czynnego wypoczynku wiedeńczyków, a jedną z jego atrakcji jest olbrzymie wesołe miasteczko. W 1986 roku obiekt przeszedł generalny remont, m.in. w całości zadaszono trybuny. Kolejny etap modernizacji związany był z przygotowaniem stadionu jako głównej areny Euro 2008, co kosztowało 36,9 mln euro. Sporo z tej sumy pochłonęła budowa nowej stacji metra w pobliżu stadionu, by ułatwić kibicom komunikację z centrum miasta. Powiększono także o trzy tysiące pojemność trybun, odnowiono zaplecze, a w 2005 roku zainstalowano system podgrzewający murawę.
W czasie Euro 2008 obiekt sprawiał imponującego wrażenie, jednak obecnie – choćby wobec tylu wybudowanych w Polsce nowoczesnych stadionów – już tak nie przykuwa uwagi. Widać po nim upływ ponad dziesięciu lat… Zresztą w tym czasie nie było już tutaj żadnych wielkich wydarzeń piłkarskich, odbywało się natomiast wiele koncertów muzycznych gwiazd.
Początek spotkania eliminacji Euro 2020 o godz. 20.45.
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/438994-zdobadzcie-prater-zrobcie-to-co-w-2004-roku