Siatkarze Trefla nie awansowali do półfinału Ligi Mistrzów. W rewanżowym ćwierćfinałowym meczu sensacyjnie wygrali w Kazaniu z Zenitem 3:2 (23, 23, -23, -27, 15), ale w decydującym złotym secie obrońcy tytułu triumfowali 15:12.
W pierwszym spotkaniu zawodnicy Andrei Anastasiego przegrali u siebie z rosyjskim zespołem 2:3.
Siatkarze Trefla bliscy byli sprawienia ogromnej niespodzianki i wyeliminowania w ćwierćfinale Ligi Mistrzów obrońców tytułu. Pierwszy mecz przegrali we własnej hali 2:3, ale w rewanżu w Kazaniu, po heroicznym boju i niesamowicie emocjonującym, trwającym ponad trzy godziny widowisku, zwyciężyli w takim samym stosunku.
W czwartym secie mieli cztery meczbole i gdyby wykorzystali jednego z nich, znaleźliby się w półfinale.
W ważnych momentach czwartego seta popełniłem dwa błędy, które zaważyły o tym, że mogliśmy wygrać wcześniej ten mecz. Te dwie piłki będą mi się śniły, a szczególnie ta na miarę awansu
— nie kryje atakujący Gdańskich Lwów Maciej Muzaj w rozmowie z dziennikarką „Przeglądu Sportowego”.
A tak o awansie do czołowej czwórki zdecydował szósty, złoty set, w którym lepsi 15:12 okazali się zawodnicy sześciokrotnego triumfatora tych rozgrywek, w tym czterech ostatnich edycji. W wielu sytuacjach siatkarze Trefla nie kryli jednak pretensji do arbitrów, którzy mieli według nich faworyzować przeciwnika.
CZYTAJ TAKŻE: Bańka o programie Lotosu: „Ważny krok ku mocnemu wspieraniu polskiego sportu”
PAP, Przegląd Sportowy, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/438782-siatkarz-trefla-te-dwie-pilki-beda-mi-sie-snily