- Wilfredo chce zagrać w reprezentacji kraju, z którym jest związany – ma żonę Polkę, dziecko i ma prawo mieć polski paszport. To nie jest wybór zespołu, który da ci więcej możliwości grania, ale kraju dającego możliwość normalnego życia. To dowód na ogromną otwartość Polski - uważa selekcjoner reprezentacji Polski Vital Heynen, który nie zgadza się z opinią lidera reprezentacji Francji Earvina N’Gapetha.

To niesprawiedliwe, że Leon zagra w reprezentacji Polski. Gdyby w mojej drużynie pojawił się przybysz z zewnątrz i przez to trafiłbym na ławkę, byłbym wściekły

— mówił w wywiadzie w „Przeglądzie Sportowym” lider reprezentacji Francji Earvin N’Gapeth.

Heynen nie zgadza się ze słowami następcy Wilfredo Leona w Zenicie Kazań.

Cieszę się, że nie boi się wyrażać swoich opinii otwarcie. I właśnie o tę wolność słowa mi chodzi. Są kraje, w których ona nie istnieje i za wyrażanie swoich poglądów trafia się do więzienia. Są kraje, które nie dają pełnej wolności swoim obywatelom i tak właśnie jest na Kubie, skąd wyjechał kilka lat temu Wilfredo. To nie jest emigracja za pracą, ale opuszczenie swojej rodziny, bliskich osób, domu, by móc korzystać z wolności, móc podróżować, nie pytając nikogo o zgodę. Chce zagrać w reprezentacji kraju, z którym jest związany – ma żonę Polkę, dziecko i ma prawo mieć polski paszport. To nie jest wybór zespołu, który da ci więcej możliwości grania, ale kraju dającego możliwość normalnego życia. To dowód na ogromną otwartość Polski. Dla mnie przypadek Leona to przede wszystkim kwestia poszanowania prawa człowieka do wolności

— mówi dziennikarce „Przeglądu Sportowego” belgijski trener polskiej reprezentacji siatkarzy.

CZYTAJ TAKŻE: Wiadomo, kiedy Wilfredo Leon zagra w siatkarskiej reprezentacji Polski. Pomoże nam awansować na igrzyska olimpijskie

Przegląd Sportowy, MACRO