Biathlonową mistrzynią świata w sprincie została faworytka, trzykrotna mistrzyni olimpijska Anastasija Kuźmina, która wyprzedziła w Oestersund Marte Olsbu Røiseland i Laurę Dahlmeier. Polki były daleko. Najbardziej zawiodła ta, na którą liczyliśmy - Monika Hojnisz.
Hojnisz zaczęła wolno. Na pierwszym pomiarze czasu (1,3 km) miała stratę do liderki Kaisa Mäkäräinen 13,7 sekundy. na drugim ( ) 18,5 s. do Tiril Eckhoff. Podczas pierwszego strzelania nie była bezbłędna. Trafiła cztery na pięć. Za karę pobiegła dodatkowe 150 metrów. Traciła coraz więcej do czołówki. Na kolejnym strzelaniu znów raz spudłowała, znów musiała pokonać kolejną rundę i mogła zapomnieć nie tylko o medalu ale także o miejscu w dziesiątce. Ostatecznie uplasowała się na 34. pozycji ze stratą do zwyciężczyni 1‘36,6.
Kamila Żuk miała dwa pudła na strzelnicy (po jednym na każdym). Dzielnie biegła, ale jeszcze jej daleko do czołówki. 46. miejsce może uznać za słaby wynik. Strata do Słowaczki - 2‘09,2.
Podczas pierwszego strzelania Kinga Zbylut raz spudłowała. Podczas drugiego dwa. W sumie trzy, przez co straciła do mistrzyni świata 2‘50,2 - 66. pozycja.
Magdalena Gwizdoń zaczęła słabo. Na pierwszym strzelaniu tylko trzy razy trafiła w krążki. Na drugim o raz więcej. Przybiegła na metę ze stratą 2‘23,4 do zwyciężczyni, co dało jej 55. miejsce.
Hojnisz, Żuk i Gwizdoń zakwalifikowały się do niedzielnego biegu na dochodzenie na 10 km.
CZYTAJ TAKŻE: Zagrożone kwalifikacje Raw Air. Skoczkowie czekają na dobre warunki. Wieczorem ma bardzo wiać
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/437153-monika-hojnisz-zawiodla-slabo-biegla-i-dwa-razy-spudlowala