Przedstawiciele Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) wydali komunikat, w którym wyjaśnili decyzje sędziów z rewanżowych meczów 1/8 finału Ligi Mistrzów. Do kontrowersji doszło w czterech sytuacjach, w tym dwóch ze spotkania FC Porto - AS Roma, gdzie sędziami VAR byli Polacy.
W Portugalii gospodarze wygrali 3:1 po dogrywce z AS Roma. W pierwszym meczu to rzymianie triumfowali 2:1. O awansie FC Porto zdecydował gol strzelony z rzutu karnego w końcówce (w 117. minucie), przyznany także po analizie wideo. Asystentami VAR byli w środę Szymon Marciniak i Paweł Gil.
Asystent VAR, po sprawdzeniu linii spalonego - potwierdzając, że napastnik był na prawidłowej pozycji - zapytał sędziego głównego, czy zauważył, że jeden z zawodników AS Roma przytrzymywał rywala w polu karnym. Arbiter poinformował, że nie spostrzegł tego incydentu i poprosił o przygotowanie powtórek, aby mógł sam zobaczyć tę sytuację na ekranie. Analiza przekonała sędziego, że należy podyktować rzut karny
— napisano w uzasadnieniu.
Chwilę później grę znów wstrzymano, aby sprawdzić, czy nie było faulu w polu karnym po drugiej stronie boiska, ale i w tej sytuacji zespół sędziowski orzekł na korzyść gospodarzy.
Sędzia główny był blisko akcji, widział ten incydent i orzekł, że faulu nie było. Mimo wszystko postanowił opóźnić wznowienie gry i dać więcej czasu asystentom VAR, aby obejrzeli sytuację z różnych kamer. Dokonano analizy i nie znaleziono przekonujących dowodów. Arbiter główny został poinformowany przez asystentów VAR, że nie został popełniony oczywisty i istotny błąd i nie ma przesłanek do interwencji VAR ani konieczności obejrzenia powtórek przez samego sędziego głównego
— tłumaczono.
Kolejna kontrowersja dotyczyła zagrania ręką w polu karnym Paris Saint-Germain przez obrońcę mistrza Francji Presnela Kimpembe w końcówce spotkania z Manchesterem United. Czerwone Diabły wykorzystały jedenastkę, wygrały 3:1, co dało im awans do ćwierćfinału.
Ponieważ arbiter główny nie widział tego zdarzenia dokładnie, po rekomendacji VAR obejrzał powtórki na ekranie. Sędzia potwierdził, że dystans, jaki pokonała piłka, nie był krótki i nie należy twierdzić, że uderzenie w rękę było niespodziewane. Ramię obrońcy nie było ułożone blisko ciała, co powiększyło jego powierzchnię i w ten sposób zatrzymał on piłkę zmierzającą w kierunku bramki. Dlatego podyktowano rzut karny
— wyjaśniono.
Wspomniano także o incydencie ze spotkania Real Madryt - Ajax Amsterdam (1:4), po którym broniący trofeum Królewscy zostali wyeliminowani z Champions League. Kontrowersje pojawiły się przy golu gości na 3:0. Akcja rozpoczęła się od linii bocznej, kiedy - zdaniem wielu - piłka wyszła całym obwodem poza boisko i sędziowie powinni przyznać aut dla Realu. Gra była jednak kontynuowana, a kilka sekund później bramkę zdobył Serb Dusan Tadić.
Nie było przekonujących dowodów, że piłka w całości wyszła poza boisko, po dokładnej analizie VAR wszystkich dostępnych materiałów wideo i obrazów. Sędzia liniowy, który był idealnie ustawiony, uznał, że piłka nie przekroczyła w całości linii bocznej. Nie była wymagana analiza wideo przez sędziego głównego, dlatego słusznie uznano bramkę
— napisano.
Do ćwierćfinału Champions League, obok Manchesteru United, FC Porto i Ajaxu, awansował także w tym tygodniu Tottenham Hotspur. Pozostałe spotkania 1/8 finału odbędą się we wtorek i w środę.
W zeszłym sezonie prosiliśmy o VAR w Lidze Mistrzów, bo zostaliśmy skrzywdzeni w półfinale, a dzisiaj mamy VAR, a i tak zostaliśmy okradzeni. Patrik Schick był zdecydowanie faulowany w polu karnym, VAR to pokazuje, a karnego nie ma. Mam dosyć tego g… Poddaję się
— powiedział prezes AS Roma James Pallotta.
Czy teraz przeprosi polskich sędziów?
CZYTAJ TAKŻE: Prezes AS Roma krytykuje polskich sędziów i VAR. Nie ma racji. Szymon Marciniak i Paweł Gil podjęli dobrą decyzję
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/437146-polscy-sedziowie-podejmowali-dobre-werdykty