Widać, że Dominik Furman i Taras Romanczuk pogodzili się. Choć na razie wirtualnie. Podpisali się obaj pod oświadczeniem dotyczącym wydarzeń na meczu ekstraklasy Jagiellonia - Wisła Płock, kiedy ten drugi oskarżał pierwszego o nazwanie go banderowcem, a pierwszy drugiego rudym ch…m.
CZYTAJ WIĘCEJ: Adam Gilarski wszczął postępowanie w sprawie „banderowca”. Będzie badał, czy Dominik Furman ubliżył Tarasowi Romanczukowi
Podczas ostatniego meczu ligowego Jagiellonia – Wisła Płock doszło do ubolewania godnego incydentu z naszym udziałem. W spotkaniu tym nie brakowało twardej walki na boisku, a przy okazji wywiązała się nasza niepotrzebna „bitwa na słowa”. Niestety, padły wyrażenia, które nigdy nie powinny paść… Oczywiście, każdy kto grał w piłkę nożną (nawet na najniższym poziomie), wie jak trudno zapanować nad emocjami, zwłaszcza tymi złymi, niegodnymi szanującego się sportowca. W związku z tym chcielibyśmy przeprosić wszystkich tych, którzy obserwowali ten mecz i całą polską rodzinę piłkarską. Zdajemy sobie sprawę, jak złe wrażenie wywołała nasza „dyskusja”. Wyjaśniliśmy to między sobą i podaliśmy (na razie wirtualnie) sobie ręce. Jesteśmy piłkarzami od lat, gramy w ekstraklasie i dobrze wiemy, że na naszej postawie wzoruje się wielu adeptów piłki. Nie możemy dawać takiego przykładu. Jeszcze nieraz zagramy przeciwko sobie – jak zwykle ofiarnie i ambitnie. Ale obiecujemy, że do takich incydentów, jak ten w Białymstoku z naszym udziałem, już nie dojdzie. Ktoś kiedyś powiedział, że futbol jest grą błędów. Dobrze o tym wiemy, chcemy szczerze przyznać się do błędów, naprawić je, przeprosić wszystkich zainteresowanych i wybaczyć sobie wzajemnie. Łączy Nas Piłka!
— czytamy w oświadczeniu wydanym na stronie laczynaspilka.pl przez Dominika Furmana i Tarasa Romanczuka.
laczynaspilka.pl, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/434953-wirtualne-podanie-reki-furmana-i-romanczuka