Maciej Staręga nie awansował do ćwierćfinału sprintu techniką dowolną w mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w Seefeld. W eliminacjach odpadli także pozostali dwaj Polacy: Kamil Bury i Dominik Bury.
Staręga na mistrzostwach świata występuje regularnie od 2011 roku. Życiowy sukces siedlczanin odniósł w 2017, kiedy w Lahti w tej samej konkurencji został sklasyfikowany na ósmej pozycji.
Dziś 29-letni biegacz był bliski wywalczenia przepustki do ćwierćfinału. Zajął 31. pozycję i do awansu zabrakło mu 0,18 s.
To moja wina, że nie awansowałem. Nawet wiem, który moment zaważył o moim odpadnięciu. Na finiszu mnie zachwiało i tam to przegrałem. Nie ma mnie w finale i jest mi bardzo szkoda. Kolejny rok mi przepada. Próbuję się rozwijać, ale stoję w miejscu, a świat idzie do przodu. To widać po wynikach
— uważa Staręga.
Pierwotnie podawano, że najlepiej w kwalifikacjach spisali się Rosjanin Siergiej Ustiugow i Szwed Viktor Thorn, którzy uzyskali 2.55,58. Po weryfikacji uznano, że Thorn miał jednak czas o 0,01 s lepszy.
Staręga stracił do niego 7,48. Dominik Bury zajął 48. miejsce z czasem gorszym od lidera o 11,11, a debiutujący w MŚ Kamil Bury został sklasyfikowany na 63. pozycji - 17,30 straty.
Ćwierćfinały rozpoczną się o godz. 14.30.
CZYTAJ WIĘCEJ: Krach na początek mistrzostw świata w narciarstwie. Wszystkie polskie biegaczki odpadły w eliminacjach
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/434942-starega-posypuje-glowe-popiolem-nie-awansowal