Wszyscy Polacy zakwalifikowali się do sobotniego i niedzielnego konkursu o Puchar Świata w Willingen. Piotr Żyła uplasował się na drugim miejscu. Kwalifikacje wygrał Marcus Eisenbichler. Kamil Stoch miał pecha do wiatru.

Kwalifikacje wliczają się do cyklu Willingen Five. W tamtym roku triumfatorem turnieju był Kamil Stoch. Każdy z zawodników musi się mocno skoncentrować przed skokiem, gdyż próba oddana w kwalifikacjach da możliwość udziału w dwóch konkursach. 10. najsłabszych będzie miało w sobotę i niedzielę wolne.

Kwalifikacje rozpoczęto z 19. belki. Maciej Kot, który wciąż walczy o występ w Seefeld, miał bardzo złe warunki wietrzne. Wylądował na 122. metrze (+13,7), co dało mu 43. miejsce. Lepiej spisał się Stefan Hula, który też marzy o występie na mistrzostwach świata. Uzyskał 135 metrów (+4,4) i uplasował się na 28. pozycji.

Wiatr zmieniał się z minuty na minutę. Raz wiał z prędkością 0,26 metra na sekundę pod narty, a innym razem z prędkością -1,39 m/s w plecy. Po skoku Michaela Hayboecka na 142 metry (+9,1) postanowiono opuścić belkę o dwa poziomy. Jakub Wolny też nie miał dobrych warunków. mimo to wylądował na 138. metrze (+6,5) i objął prowadzenie. Gdy najlepszy ze Szwajcarów Killian Perier skoczył 139,5 metra (+2,2) i zrównał się punktami z Polakiem (ostatecznie zajęli 11. miejsce), znów obniżono belkę. Tym razem o jeden poziom.

Ostatnia dziesiątka skakała z 15. belki po tym, gdy Karl Geiger wylądował na 141 metrze (+5,4). Dawid Kubacki nie miał dziś szczęścia do wiatru. Tak jak w konkursie drużynowym, tak i w kwalifikacjach ostro wiało mu w plecy. Skoczył 128,5 metra (+12,0) - 17. miejsce. Skaczący po nim Piotr Żyła dostał już wiatr pod narty (-3,0) i pofrunął na 147. metr. Po jego skoku znów obniżono belkę.

Czołowa trójka klasyfikacji o Puchar Świata skakała z 14. platformy. Kamil Stoch uzyskał 135 metra. Gdy ruszał miał korzystny wiatr, gdy frunął, już nie (+1,3). Dziewiąte miejsce, to maksimum, co mógł zrobić.

CZYTAJ TAKŻE: Deklasacja, jakiej nie było. Na Polskich skoczków nie było dziś mocnych. Pozostawili rywali daleko z tyłu. Co za moc!

MACRO