To był konkurs czterech facetów, którzy mówią po polsku. Zawodnicy Stefana Horngachera zdeklasowali rywali w konkursie drużynowym o Puchar Świata w Willingen. Niemców wyprzedzili o 79,2 punktu, zaś Słowenię o 105. Takiej przewagi nie pamiętają nawet najstarsi górale.
W Willingen są problemy z wiatrem i… torami najazdowymi. Na Mühlenkopfschanze są one naturalne, a w mieście było 10 stopni, więc najazd się topił. Podczas serii treningowej (rozegrano tylko jedną z powodu złych warunków atmosferycznych) wiatr rozdawał karty. Niektórzy mieli go w plecy, inni z boku, a jeszcze inni pod narty.
CZYTAJ TAKŻE: Fatalne skoki Polaków w Willingen. Wiatr mocno kręcił. Nie przeszkodziło to Ryoyu Kobayashiemu
Podobnie było podczas konkursu drużynowego, który się opóźnił o siedem minut. Rozpoczęto go z 12. platformy startowej. Pierwszy z Polaków skakał Piotr Żyła. Cóż on zrobił! Wylądował na 146 metrze (-10,4), aż o 12,5 metra od Japończyka! Przeskoczył rozmiar skoczni (145)! Cóż za początek! Polacy wyprzedzali po pierwszej grupę Japonię o 13,4 punktu i Niemców o 20,6.
Druga grupa skakała z 13. belki. Jakub Wolny 140,5 (-5,5) też miał najdłuższy skok ze swojej grupy i Polacy jeszcze bardziej uciekli rywalom. Nad Japończykami mieli 28 punktów, a nad Niemcami 34 punkty. Deklasacja!
Trzecia grupa znów skakała z 12. belki. Zawodnicy nie mieli noszenia, stąd bardzo słabe skoki i dodatnie punkty za wiatr. Dawid Kubacki dzielnie walczył ze złymi warunkami. Skoczył 120,5 metra (+5,8), co było drugą odległością grupy. Polacy powiększali przewagę. Nad Japonią mieli już 31,3, zaś nad Niemcami 45,1 punktu.
Wiatr wiał coraz bardziej w plecy, więc jurorzy postanowili podnieść belkę na 14. poziom. Kamil Stoch rozpędził się i wylądował na 132 metrze (+10,6).
Po pierwszej serii Polacy, z których każdy wygrał swoją grupę, prowadzili z Japonią o 44,4 punktu, zaś z Niemcami 0 63,9.
Drugą serię rozpoczęto z 15. belki, bo wiatr w plecy nasilał się. Żyła skoczył 129 metrów (+5,1) i mieli przewagę nad drugimi Niemcami 55,6 punktu, zaś nad Japończykami 72,2 punktu.
Kolejna grupa skakała z 16. belki. Wolny kolejny raz dziś potwierdził, że zasługuje na występy w reprezentacji i to on będzie tym czwartym, który wystartuje na mistrzostwach świata w Austrii. Skoczył 141,5 metra (+3,0), a Polacy powiększyli przewagę nad Niemcami do 58,1 punktu, zaś nad Japończykami do 88,8 punktu.
Kubacki znów miał najtrudniejsze warunki i drugi raz wygrał swoją grupę. Wylądował na 135. metrze (+9,2). Przewaga nad Niemcami wzrosła do 72,2 punktu, zaś nad Norwegią do 98,7 punktu.
By Polacy wygrali, Stoch musiał skoczyć 92,5 metra. Wylądował na 133. (11,5) pieczętując zdecydowane zwycięstwo Polaków. Gdyby to był konkurs indywidualny, mielibyśmy biało-czerwone podium. Wygrałby Wolny przed Żyła i Stochem. 10. byłby Kubacki.
O godzinie 18.15 rozpoczną się kwalifikacje do sobotniego i niedzielnego konkursu.
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/434109-na-polskich-skoczkow-nie-bylo-dzis-mocnych