Nie byłem tak utalentowany jak najlepszy bramkarz w moich czasach - Józef Młynarczyk, ponadto przytrafiła mi się kontuzja kolana, dlatego postanowiłem zostać politykiem
— zdradza na kanale „Prawda Futbolu” wicepremier oraz minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.
Minister rozpoczynał karierę piłkarską w Czarnych Jasło.
Między podstawówką, a liceum doznałem kontuzji kolana wiedziałem, że nie będę bramkarzem oraz pogodziłem się z brakiem talentu. Fani Czarnych sympatyzowali z Cracovią, a ja zostałem kibicem… Wisły. Ona była mi najbliższa, bo w latach 70-tych była najlepsza. Fantastyczne nazwiska, gra o europejskie puchary. Zafascynowałem się
— mówi Gowin w rozmowie z Romanem Kołtoniem.
Minister bardzo przeżył ostatnie zawirowania w Wiśle.
Prezes Cupiał oddał władze w ręce hochsztaplera, a później kibicom. Wystrychnięto mnie na dudka. Władze klubu miały pracować społecznie, a okazało się, że brali dużą kasę. Temu wszystkiemu powinna przyjrzeć się prokuratura. Władze państwa monitorowały sytuację w klubie. Pytanie, czy nie za późno zaczęły działać. Otchłanią upokorzenia była próba przejęcia klubu przez pana skośnookiego, jak powiedział prezydent Krakowa Jacek Majchrowski i udającego biznesmena Szweda. Wiedziałem, że nic poza wstydem z tego nie wyjdzie. Już widziałem Wisłę w czwartej lidze. Ale pojawili się ludzie chcący uratować Wisłę. zaskoczył mnie były prezes Legii Bogusław Leśnodorski, który pokazał, że jest pasjonatem piłki. Ogromny szacunek dla trzech inwestorów: Tomasza Jażdżyńskiego i Jarosława Królewskiego, którego znam z uczelni, oraz wielkiego dla mnie autorytetu - Kuby Błaszczykowskiego. Wielkie wsparcie nadeszło też ze strony kibiców. Sam kupiłem karnet i stałem się socios. Akcji klubu nie powinienem kupować, jako polityk, więc tego nie zrobiłem. Wisła uratowana została na jeden semestr, jak to mówię na uczelni, ale potrzeba poważnego inwestora
— uważa minister.
Sporo mówi się o tym, że siłownię Wisły, w której podejrzane interesy robił Paweł M. pseudonim „Misiek”, szef gangu, przywódca „Sharksów”, przestępca, przejął syn ministra.
Siłownię mogło przejąć tylko dwóch… silnych facetów. Zrobił to mój syn i siostrzeniec. Powiedziałem synowi, że ze względu na mnie musi się liczyć z medialnymi atakami. O dziwo, albo na ten temat wypowiadano się neutralnie albo pozytywnie. Chcą zapraszać do niej dzieci z domu dziecka, prowadzić działalność społeczną. To jeden z elementów poprawy wizerunku Wisły
— wyjaśnia na kanale „Prawda Futbolu” minister Gowin.
CZYTAJ TAKŻE: Robert Kubica nie pojeździ w weekend. Bolid nie jest jeszcze gotowy na próby w dniu filmowym
Prawda Futbolu, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/433774-gowin-nie-mial-talentu-do-bronienia-wiec-zostal-politykiem