Natalia Maliszewska wygrała klasyfikację generalną o Puchar Świata w short tracku na 500 metrów. Natalia Maliszewska nie zamierza spoczywać na laurach. - Przedstawiciele Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej nie przyznają nagród w postaci Kryształowych Kul, nie ma nagród pieniężnych, nie było nawet uroczystej kolacji po zawodach w Turynie. Trudno mi powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Może brakuje finansów. Ale sami otworzyliśmy szampana na lodowisku i zrobiliśmy takie własne show po sukcesie - powiedziała łyżwiarka Juvenii Białystok.
Na początku 2018 roku Maliszewska została wicemistrzynią świata na 500 m, a jesienią odniosła historyczne dwa zwycięstwa na tym dystansie w zawodach o Puchar Świata. W niedzielę w Turynie triumfowała w rywalizacji sprinterek. Teraz czekają je mistrzostwa świata, które odbędą się od 8 do 10 marca w Sofii.
Teraz trzy dni wolnego i wracam do treningów. Pojadę do Bułgarii w roli faworytki i po swoje, ale w sporcie wszystko może się wydarzyć. Medal byłby kolejnym dużym sukcesem. Ale zobaczymy co będzie za kilka tygodni, dopiero wówczas odpowiem, na ile procent zrealizowałam plan na ten sezon. Najważniejsze zawody są jeszcze przede mną. Cieszę się, że są takie oczekiwania, lecz wchodząc na lodowisko zamykam to wszystko, co się dzieje na zewnątrz. Staram się zrobić wszystko, co najlepiej potrafię, a jeśli różne małe czynniki przełożą się na kolejny bardzo dobry wynik, wówczas znów będę się cieszyć
— powiedziała Maliszewska.
Przed 24-letnią łyżwiarką Puchar Świata w sportach zimowych zdobyli m.in.: skoczkowie narciarscy - Adam Małysz i Kamil Stoch, biegaczka narciarska Justyna Kowalczyk oraz panczenista Zbigniew Bródka, który karierę zaczynał od występów w short-tracku.
Wszystkich tych wspaniałych sportowców oglądałam i podziwiałam w telewizji, np. Adama Małysza, któremu siedząc w domu dmuchałam pod narty. Oni mają taki bagaż doświadczeń, byli lub są na takim poziomie, że zawsze będą patrzeć na nich, jako na tych najlepszych. Nie dociera do mnie, że jestem w tym gronie
— dodała urodzona w Białymstoku łyżwiarka.
Maliszewska z błyskiem w oczach mówi o sobie.
Jestem szybka i laski muszą się ze mną liczyć. Ale rywalki też mają swoje plany i ambicje i też chcą wygrywać. Short track jest niesamowitym sportem, rywalizacji towarzyszy niesamowita adrenalina. Podczas biegów widzę rywalki przed sobą i myślę sobie: tę chcę wyprzedzić po małym wirażu. Jeśli się nie uda, spróbuję na następnym kółku. Z dziewczynami czujemy się, widzimy każdy ruch swoich płóz. W trakcie biegu na 500 m, mimo że jest najkrótszy, w trakcie 4,5 okrążenia dzieje się bardzo dużo
— zapewnia Natalia.
Maliszewska marzy, by short-track był bardziej rozpoznawalny.
Jeszcze jeden spory sukces mogę zdobyć dla Polski. I chciałabym, aby nasz sport stał się jeszcze bardziej rozpoznawalny. Zapraszam na nasze zgrupowania np. do Spały i do oglądania wyścigów, najlepiej na żywo, bo wtedy są jeszcze większe emocje
— zakończyła Maliszewska.
CZYTAJ TAKŻE: Jakub Błaszczykowski po meczu w Zabrzu: Sport daje szybką możliwość rehabilitacji
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/433570-natalia-maliszewska-malyszowi-dmuchalam-pod-narty