Po 139. dniach Śląsk wreszcie wygrał mecz na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Piłkarze debiutującego w roli trenera WKS Vitezslava Lavički pokonali ostatni zespół w tabeli ekstraklasy - Zagłębie Sosnowiec 2:0.
Trenerowi Zagłębia Valdasowi Ivanauskasowi zabrakło czasu na zgranie zawodników, bo aż siedmiu nowych wystąpiło w podstawowej jedenastce i oleju w głowie debiutującemu w barwach sosnowieckiej ekipy królowi strzelców ligi gruzińskiej Giorgiemu Gabedawie. Najpierw zaatakował Wojciecha Gollę, za co został ukarany pierwszą żółtą kartką. Nie minęła nawet minuta, kiedy ostrym faulem przy linii bocznej wyciął Mateusza Cholewiaka i sędzia pokazał mu drugą. Skutek był taki, że goście od 30. minuty musieli gonić wynik w dziesiątkę.
Jeśli chodzi o zachowanie Giorgiego Gabedawy, to on nadal musi się wiele uczyć, adaptować do tego, że tu są inne stadiony, inni sędziowie. To jest polska liga, nie gruzińska
— stwierdził trener Zagłębia.
Piłkarze Śląska wykorzystali przewagę, strzelili drugiego gola i zasłużenie wygrali.
Mimo że od 30. minuty miał na boisku jednego zawodnika mniej, musieliśmy być skoncentrowani, bo pod naszą bramką mogło być groźnie. Stworzyliśmy sobie bardzo wiele okazji do zdobycia bramki. Zawodnicy dali dzisiaj z siebie wiele. Grali w sposób zorganizowany
— powiedział szkoleniowiec Śląska.
CZYTAJ TAKŻE: Pewna wygrana Jagiellonii w Legnicy. Fatalny start Lecha. Oni mają walczyć o mistrzostwo?
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/433238-w-meczu-ze-slaskiem-gruzinowi-zabraklo-oleju-w-glowie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.