Robert Kubica w rozmowie z dziennikarzem „The Sun” opowiedział jak wiele w jego życiu zmienił wypadek z 2011 roku na pierwszym etapie rajdu Ronde di Andora. Nasz kierowca czuł, że może mu się coś stać. Mimo to, pojechał.
W 2011 roku Kubica doznał poważnego wypadku na pierwszym etapie rajdu Ronde di Andora.
Kilka dni wcześniej obudziłem się i nie chciałem jechać w tym rajdzie. Miałem dziwne uczucie. Ale po wypadku nie byłem zły ani wściekły na samego siebie. Nie było tak, jakby ktoś wycelował we mnie pistolet
— powiedział Kubica.
Polak stracił pięć litrów krwi i odniósł bardzo poważne obrażenia ręki. Powrót do zdrowia był niezwykle trudny. Przeszedł ponad 20 operacji.
Nie wymazałem tego całkiem z pamięci, bo to był moment, który odmienił moje życie i to nie tylko jako kierowcy, ale także jako człowieka. Najgorsze momenty były wtedy, gdy po dobrym okresie rehabilitacji szedłem na kolejną operację z wielkimi nadziejami i optymizmem, a potem budziłem się i doświadczałem czegoś zupełnie innego. Czułem się tak, jakby ktoś wbił mi nóż w serce
— przyznał.
Kubica marzył, aby powrócić do normalnego życia. Przyznaje, że było to duże wyzwanie.
Wcześniej chwyciłbym szklankę prawą ręką. Musiałem to zmienić. Dotyczy to tak samo życia codziennego, jak i jazdy. Trzeba zrobić nowy start. Nie można odświeżać i wracać do tej samej strony, na której byłeś. Trzeba zacząć budować na tym, co zostało
— podkreślił Kubica.
Polski kierowca podpisał kontrakt z szefami Williamsa i w sezonie 2019 znów będzie walczył w Formule 1. Dziennikarze angielskiej gazety nazwała go „człowiekiem-cudem”, bo nie każdy byłby w stanie wrócić po czymś takim.
Wcześniej byłem jak maszyna. Wygrałem wyścig w Kanadzie i byłem szczęśliwy, ale nie świętowałem. Wypadek bardzo mnie zmienił. Jestem teraz bardziej czuły. Trzeba jednak nauczyć się kontrolować te emocje. Nie boję się ich. Mam nadzieję, że wpłyną na mnie pozytywnie. Miałem prawo zapomnieć o F1, ale kiedy zbliżyłem się do toru, poczułem, że chcę wrócić
— zakończył Kubica.
CZYTAJ TAKŻE: Tylko jeden kandydat na szefa FIFA. Czyli prezydent światowej centrali piłkarskiej jest już znany
The Sun, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/432824-opatrznosc-ostrzegala-kubice-i-tak-pojechal-na-swoja-zgube