Dorota Banaszczyk, mistrzyni świata w karate, nie dostaje stypendium i nagród. Wszystko jest wynikiem wojny między działaczami.
W ubiegłym roku Banaszczyk zdobyła pierwszy medal w historii polskiego karate olimpijskiego. W 2020 roku karate zadebiutuje w Tokio w programie igrzysk. Polka ma duże szanse wystartować i walczyć o podium, lecz najpierw musi w zawodach Karate 1 Premier League zdobywać punkty kwalifikacyjne. W turnieju w Paryżu zajęła drugą lokatę i w rankingu olimpijskim awansowała na drugie miejsce.
Mistrzyni świata nie otrzymuje z ministerstwa stypendium i środków na starty. To wynik konfliktu między działaczami związków sportowych. Banaszczyk ćwiczy w Olimpie Łódź, klubie, który w wyniku rozłamu przeniósł się z Polskiego Związku Karate do powstałej w 2017 roku Polskiej Unii Karate. Chociaż w ubiegłym roku Światowa Federacja Karate (WKF) wykluczyła ze swoich struktur PZK, a uznała PUK, to nadal PZK posiada status polskiego związku i związane z tym prawo finansowania kadry narodowej ze środków ministerstwa.
MSiT mając na uwadze, że powyższy konflikt działaczy uderza bezpośrednio w zawodników, zaproponowało obu stronom podpisanie zgodnego z obowiązującymi przepisami prawa porozumienia o współpracy, obowiązującego do momentu sądowego rozstrzygnięcia ich wewnętrznego sporu. Tego rodzaju tymczasowy kompromis umożliwiłby powołanie kadry narodowej, pełne finansowanie sportowców i przyznanie stypendiów. Niestety poprzez brak woli podpisania jednego dokumentu działacze uniemożliwiają wsparcie zawodników i trenerów z budżetu ministerstwa. Działacze wymienionych podmiotów nie mają na celu dobra i rozwoju dyscypliny, a wyłącznie własne ambicje, przysłaniające im cel nadrzędny, którym jest progres sportowy i sukcesy zawodników
— wyjaśnia dziennikarzowi „Przeglądu Sportowego” rzecznik MSiT Anna Ulman.
Kompromis mógłby polegać na tym, że PUK odpowiadałby za zgłaszanie zawodników na zawody WKF, a PZK finansowałby szkolenie i pokrywałby koszty udziału w zawodach zagranicznych. To rozwiązanie zaakceptował związek, nie zaakceptowała unia i powstał pat.
Wiem, że przez najbliższy okres, może nawet przez dwa, trzy lata, nie otrzymam stypendium z ministerstwa, bo mój klub jest zrzeszony w Polskiej Unii Karate, która nie ma statusu polskiego związku. W tej sytuacji ministerstwo postarało się dla mnie o sponsora. Rozmawiałam z przedstawicielami Grupy Energa. Dostałam umowę sponsorską, którą skonsultowałam z prawniczką i nanieśliśmy sporo zmian. Ponieważ tych poprawek było za dużo, zaproponowano mi umowę ambasadorską. To wszystko jest w trakcie realizacji, sprawy formalne wymagają czasu, a ja tych pieniędzy potrzebuję już teraz. Niedawno walczyłam w Paryżu, w przyszłym tygodniu powinnam startować w Dubaju. Nie ukrywam, że ta sytuacja mnie dobija.
— przyznaje dziennikarzowi „Przeglądu Sportowego” Banaszczyk.
CZYTAJ TAKŻE: Akcje Wisły Kraków rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Sprzedaż miała trwać do 5 marca, a skończyła się w jeden dzień
Przegląd Sportowy, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/432742-przez-klotnie-dzialaczy-nasza-mistrzyni-swiata-nie-ma-kasy