Krzysztof Piątek został oficjalnie napastnikiem AC Milan. Działacze mediolańskiego klubu zapłacili szefom Genoa CFC za reprezentanta Polski 35 milionów euro. Pięć procent z kwoty transferu trafi na konto profesora Janusza Filipiaka, który jest prezesem i właścicielem Cracovii.
Piątek został najdroższym piłkarzem polskim, z czego ucieszył się Filipiak. Właściciel i prezes Cracovii latem zarobił 4 miliony euro na sprzedaży snajpera do Genoa CFC. Zagwarantował sobie też pięć procent od kwoty kolejnego transferu. To około dwóch milionów euro, czyli około 8,5 miliona złotych.
Niestety, właściciele żadnego innego polskiego klubu nie zarobią na rekordowym transferze Piątka. Zgodnie z przepisami, przy okazji transakcji w ramach ligi w tym samym kraju (Genoa CFC i AC Milan rywalizują w Serie A) nie działa mechanizm solidarity payment. Zgodnie z tą zasadą, w przypadku transferu międzynarodowego, to znaczy między przedstawicielami klubów reprezentujących dwie różne federacje zrzeszone w FIFA, zawodowego piłkarza przed wygaśnięciem okresu obowiązywania jego umowy, każdy, który przyczynił się do jego kształcenia i szkolenia, otrzyma proporcjonalną część rekompensaty. Wartość wkładu zgodnie z przywołaną regulacją władz FIFA wynosi 5 procent sumy kwoty transferu (nie wliczając wypłat na poczet kompensacji treningu). Kwota ta powinna zostać wypłacona szefom wszystkich klubów, w których zawodnik był zarejestrowany i szkolił się między 12 a 23 rokiem życia.
Piątek grał w: Dziewiątce Dzierżoniów, Lechii Dzierżoniów, Zagłębiu Lubin, Cracovii i Genoa CFC. Gdyby napastnik odszedł do klubu spoza Włoch, szefowie ww. ekip podzieliłyby się pięcioma procentami z kwoty zapłaconej przez właścicieli AC Milan. Zgodnie z przepisami, wówczas za każdy sezon spędzony przez Piątka między jego 12. a 15. rokiem życia przedstawiciele jego klubu otrzymaliby 5 procent z solidarity payment (tzn. 0,25 proc. kwoty całego transferu), a za każdy sezon między 16. a 23. rokiem życia 10 proc. (tzn. 0,5 proc kwoty całego transferu).
Wszyscy chcą wiedzieć, czy coś dostaniemy za wyszkolenie Krzyśka. Przepisy UEFA są jednak jednoznaczne i w tym wypadku nic do nas nie trafi, bo transfer odbywa się w obrębie tej samej federacji. Gdyby Krzysiek przechodził do Realu Madryt, czyli do ligi hiszpańskiej, wtedy moglibyśmy liczyć na pieniądze. Nawet nie chcę myśleć, jaka to by była kwota. Dla nas niewyobrażalna
— tłumaczy dyrektor sportowy Lechii Adam Bagiński.
To oznacza, że całą kasę z ustalonego procentu od transferu Piątka z Genoa CFC do AC Milan, zgarnie profesor Filipiak.
CZYTAJ WIĘCEJ: Oficjalnie Krzysztof Piątek piłkarzem AC Milan. Badania przebiegły pomyślnie, kontrakt podpisany
Przegląd Sportowy, PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/430916-tylko-on-zarobi-na-transferze-piatka-do-ac-milan