Cristiano Ronaldo został we wtorek skazany przez sąd w Madrycie na 23 miesiące więzienia w zawieszeniu oraz grzywnę w wysokości 18,8 mln euro. Portugalski piłkarz pomiędzy 2010 a 2014 r. unikał płacenia podatków.

W trakcie trwającej 50 minut rozprawy były gracz Realu Madryt, a obecnie Juventusu, przyznał się do winy. Potwierdził też, iż przystał na porozumienie z hiszpańskim fiskusem. Dzięki temu Portugalczyk nie został ukarany dotkliwiej. W sytuacji gdyby nie doszło do porozumienia mógłby zostać skazany na 28 mln euro oraz trzy i pół roku więzienia bez zawieszenia.

Wszystko poszło perfekcyjnie

— powiedział Ronaldo, któremu towarzyszyła jego partnerka, hiszpańska modelka Georgina Rodriguez.

Głównym zarzutem stawianym Ronaldo było unikanie płacenia podatków podczas pobytu na terytorium Hiszpanii, kiedy w latach 2009-2018 reprezentował barwy Realu Madryt. Fiskus zarzucił Portugalczykowi ukrycie 5,7 mln euro należnych hiszpańskim organom podatkowym.

Według źródeł w madryckim sądzie, wtorkowy proces był jedynie formalnością, a Ronaldo przyznał się do popełnionych czynów już wcześniej, zobowiązując się do pokrycia grzywny.

W trakcie trwającego od 2017 r. procesu Cristiano Ronaldo został oskarżony o popełnienie czterech przestępstw przeciwko hiszpańskim organom podatkowym pomiędzy 2010 a 2014 r. Większość z nich dotyczyła zwrotu zobowiązań podatkowych z tytułu honorariów za reklamy.

Adwokaci portugalskiego piłkarza tłumaczyli, że Ronaldo nie mógł zapłacić podatku za część z reklam, w których występował, gdyż kręcone były one na zamówienie zagranicznych firm i emitowane poza terytorium Hiszpanii.

CZYTAJ WIĘCEJ: Cristiano Ronaldo ma coraz większe kłopoty. Zapłaci miliony za oszustwo podatkowe. Czekają go kolejne kolejne procesy dotyczące gwałtów

PAP, MACRO