Proces byłego prezesa piłkarskiej Wisły Kraków Jakuba M. rozpoczął się w poniedziałek przed sądem okręgowym. Oskarżony przyznał się do winy. Za przywłaszczenie prawie pół miliona złotych grozi mu do 10 lat więzienia.
Grozi mu kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Jakuba M. oskarżono także o fałszowanie dokumentów i próbę wyłudzenia pieniędzy.
Na poniedziałkową rozprawę przed Sądem Okręgowym w Krakowie oskarżony początkowo się nie stawił. Jego obrona poprosiła o krótką przerwę, po której Jakub M. wszedł na salę. Przyznał się do zarzucanych mu czynów i składał wyjaśnienia. Jakub M. zobowiązał się do naprawienia szkody w całości.
Do końca marca jestem w stanie w całości naprawić szkodę. Wpłaciłem obecnie na rzecz pokrzywdzonego 190 tys. zł. Pozostała mi do zapłaty jeszcze kwota ponad 100 tys. zł
— oświadczył Jakub M.
Wskazywał, że jego prośba o wyznaczenie tak odległego terminu wykonania zobowiązania wynika z faktu, że nie chce już „uzyskiwać pieniędzy w przestępny sposób, a kwota jest duża”.
Dlatego też pożyczam pieniądze od rodziny i przyjaciół oraz oszczędzam z moich dochodów
— tłumaczył.
Prokuratura przedstawiona Jakubowi M. zarzuty przywłaszczenia powierzonego mu, jako prezesowi zarządu klubu, mienia znacznej wartości w postaci kwoty ponad 490 tys. zł. Dokonał tego, zlecając wykonanie przelewu na rzecz określonej spółki, choć klub nie miał wobec niej jakiegokolwiek zobowiązania.
Obrona Jakuba M. wniosła w poniedziałek m.in. o nałożenie na oskarżonego obowiązku naprawienia szkody oraz nałożenie na niego kary grzywny – łącznie 40 tys. zł.
Jak mówił dziennikarzom po rozprawie ,
Jakiekolwiek rozmowy dotyczące ewentualnego dobrowolnego poddania się karze i wszelkich profitów, jakie są z tym związane, jakie może osiągnąć oskarżony (…), są uzależnione od jednej kwestii – naprawienia szkody w całości, co do ostatniej złotówki. Ponieważ to nie nastąpiło, nie mogliśmy dzisiaj wyrazić zgody na jakiekolwiek stanowisko, nawet gdyby było to stanowisko opiewające wokół górnych granic ustawowego zagrożenia, to i tak bym się na to nie zgodził
— tłumaczył prokurator Aleksander Lipner.
Kolejna rozprawa w tej sprawie odbędzie się 1 kwietnia.
CZYTAJ TAKŻE: PKN Orlen i PZPS jadą na tym samym paliwie. Popłynie więcej pieniędzy
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/430441-bylemu-prezesowi-wisly-grozi-do-10-lat-wiezienia