Znów doszło do kuriozalnego werdyktu podczas 84. Plebiscytu na 10 Najlepszych Sportowców Polski 2018 roku organizowanego przez dziennikarzy „Przeglądu Sportowego” i Telewizji Polsat. Wygrał mistrz świata Bartosz Kurek, który wyprzedził mistrza olimpijskiego Kamila Stocha. Czujecie, mistrz świata lepszy od mistrza olimpijskiego!
CZYTAJ TAKŻE: Kamil Stoch najlepszym polskim sportowcem 2018 roku według portalu wPolityce.pl
Najważniejszą, najstarszą i największą imprezą sportową na świecie są igrzyska olimpijskie. Medal tej imprezy jest najcenniejszy i najważniejszy. Dla każdego sportowca, który uprawia dyscyplinę olimpijską celem jest złoto na igrzyskach. Sześciokrotny medalista mistrzostw świata i Europy na 400 metrów, 400 metrów przez płotki i w sztafecie 4x400 metrów Marek Plawgo napisał na twitterze: Dla mnie wartości większej w sporcie od olimpijskiego złota nie ma i nie będzie.
Dlatego dziwię się, że to Kurek a nie Stoch został najlepszym polskim sportowcem. Powie ktoś: przecież wybrali go kibice. Tak. Więc nie powinien być najlepszym, a NAJPOPULARNIEJSZYM.
Dalej. Ósme miejsce zajął Andrzej Bargiel. Co zrobił? Zjechał na nartach z K2, jako pierwszy człowiek w historii bez ich zdejmowania. Z kimś walczył? Nie. Kogo ograł? Nikogo. A w plebiscycie pokonał chociażby Agnieszkę Kobus-Zawojską, Marię Springwald, Martę Wieliczko, Katarzynę Zillmann, czyli mistrzynie świata i mistrzynie Europy w wioślarskiej czwórce podwójnej, dla których zabrakło miejsca nawet w dziesiątce. Ktoś powie, że wioślarstwo jest mało popularne, a coraz więcej ludzi chodzi po górach i jest zafascynowanych himalaizmem. Czyli co? Nie lepszy, a POPULARNIEJSZY.
Kolejny przykład. Dziewiąte miejsce zajął Robert Lewandowski. Mistrz Niemiec, król strzelców Bundesligi. Zakwalifikował się z piłkarską reprezentacją na mundial do Rosji. Tam totalna klapa. Polacy nie wyszli z grupy i zostali 25. drużyną świata. Facet bez sukcesów ogrywa mistrzów świata i Europy i jest w dziesiątce! Ktoś powie: piłka nożna jest najpopularniejszą dyscypliną świata. I ja się zgodzę. NAJPOPULARNIEJSZĄ.
W 2008 roku najlepszym polskim sportowcem w tymże plebiscycie został Robert Kubica. Czujecie? Czwarty zawodnik mistrzostw świata pokonał mistrzów i wicemistrzów igrzysk olimpijskich! Już wówczas organizatorom plebiscytu powinna zapalić się lampka i zmienić tytuł jego na NAJPOPULARNIEJSZEGO sportowca Polski. Podobnie było w 2015 roku, kiedy wygrał Robert Lewandowski.
Wielokrotnie rozmawiałem na ten temat z poprzednim redaktorem naczelnym „Przeglądu Sportowego” Michałem Polem.
Lopek, zmień tą nazwę, bo się kompromitujemy
— mówiłem mu.
Nie skutkowało. Ale skutkowało to tym, że znów doszło do kuriozalnej sytuacji, że mistrz świata wygrywa w plebiscycie z mistrzem olimpijskim. Nawet sam laureat przyznał bardzo elegancko podczas gali: Kamil, jesteś Bogiem. Ja tu tylko na chwilę wskoczyłem - za co słusznie zyskał szacunek i uznanie.
Chleba i igrzysk - krzyczał rzymski poeta Juwenalis, a za nim całe pospólstwo, a nie chleba i mistrzostw, albo chleba i zjeżdżania z góry. Igrzyska są najważniejsze, więc kolejny raz apeluję do organizatorów, niech plebiscyt będzie na NAJPOPULARNIEJSZEGO, a nie na najlepszego polskiego sportowca.
CZYTAJ TAKŻE: Bartosz Kurek najlepszym sportowcem Polski 2018. Siatkarski mistrz wygrał plebiscyt „PS” i Polsatu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/428361-nie-najlepszy-a-najpopularniejszy-zmiencie-to-wreszcie