Wszyscy kibice w Polsce liczyli, że na bardzo trudnej skoczni Bergisel Ryoyu Kobayashi popełni jakiś błąd i straci dużo punktów. Nic z tych rzeczy. Japończyk znokautował rywali podczas trzeciego konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku. Uzyskał 136,5 metra (-11,2) i 131 metrów (-8,1, z zerowej belki). Kamil Stoch był piąty. Wyprzedzili go  jeszcze: Stefan Kraft, Andreas Stjernen i Stephan Lehye.

CZYTAJ TAKŻE: Austriacy i Niemcy chcą nam podkupić Stefana Horngachera. Adam Małysz walczy o trenera polskich skoczków jak lew

Kamil Stoch po nieudanych kwalifikacjach rozpoczynał konkurs w drugiej parze. Mimo słabszych podmuchów wiatru pod narty od rywali (-9,5), uzyskał 126,5 metra, co dało mu siódme miejsce. Mistrz olimpijski miał najmniejszą prędkość na progu ze wszystkich skoczków, którzy zakwalifikowali się do drugiej serii. W drugiej próbie Kamil skakał z trzeciej platformy. Uzyskał 131 metrów (-9,8), co dało mu awans na miejsce. Po jego skoku znów opuszczono belkę na pierwszy poziom.

Dawid Kubacki skoczył 130 metrów, ale przy dużym wietrze pod narty (-15,5) uplasował się dopiero na 10. miejscu. W finałowej próbie poszło mu zdecydowanie gorzej. Miał słabiutki wiatr (-5,3) i wylądował na 116. metrze. Spadł przez to daleko, bo aż na 18. pozycję. Po jego skoku podwyższono belkę z pierwszej, na trzecią.

Na brawa zasłużył Stefan Hula. W pierwszej próbie uzyskał 120 metrów (-11,7) i pokonał Aanti Aalto. Pierwszy raz w Turnieju Czterech Skoczni awansował do drugiej serii. Do niej startował drugi. Skoczył 112 metrów (-9,5) i zakończył konkurs na 30. miejscu.

Zawiedli Jakub Wolny (34.) i Piotr Żyła (42.). Nie dość, że przegrali w swoich parach, to nie zakwalifikowali się jako lucky loser. Kuba uzyskał 116,5 metra (-6,3), a dotychczasowy wicelider klasyfikacji o Puchar Świata 113,5 metra (-7,6). Obaj nie awansowali do rundy finałowej. Piotrek pierwszy raz w sezonie.

CZYTAJ TAKŻE: Wiało pod narty w serii próbnej. Kamil Stoch i Dawid Kubacki dali radę. Wszystkich zdeklasował Ryoyu Kobayashi

MACRO