W ostatnich dwóch latach miały miejsce dość mocne perturbacje w jego życiu osobistym, które najbardziej ważyły na dyspozycji. Jeśli zawodnik jest rozkojarzony i ma z tyłu głowy różnego rodzaju problemy, to bardzo przeszkadza mu to w perfekcyjnym wykonywaniu pracy i rywalizacji na światowym poziomie
— mówi na temat zmiany Piotra Żyły dziennikarzowi interia.pl prezes Polskiego Związku Narciarskiego i były trener kadry polskich skoczków.
Żyła odciął się od wizerunku wiecznego śmieszka, pokazując twarz poważnego mężczyzny.
Przejścia osobiste mniej go zmieniły, a bardziej nim wstrząsnęły. Faktem jest, że w tym zakresie szeroko współpracuje i dużo rozmawia z trenerem Stefanem Horngacherem oraz doktorem Haraldem Pernitschem, który również realizuje zadania o charakterze psychologicznym. To, co teraz obserwujemy, jest efektem wielu działań, porządkowania życia i ukierunkowania Piotrka na cel, który sam sobie założył. Wszyscy próbowaliśmy dotrzeć do Piotrka, od Łukasza Kruczka, przez asystentów trenera Jana Szturca, Piotrka Fijasa, Zbigniewa Klimowskiego, Grzegorza Sobczyka, po Adama Małysza i wszystko bez efektu. Pamiętam, że podczas igrzysk w Soczi sam z ciekawości zapytałem Piotrka, czemu tego nie zmieni, na co tylko się uśmiechał i w ogóle nie odpowiadał. Z kolei Horngacher od początku postawił konkretny warunek powołania Piotrka do kadry. Trener w pierwszej rozmowie powiedział mu tak: Piotrek, jeżeli chcesz być w tej kadrze, musisz to zmienić i teraz złożyć mi deklarację, bo z tym, co robisz, ja nie widzę cię w reprezentacji. Postawił Piotrkowi ultimatum i dał mu trzy minuty na odpowiedź. Piotrek odrzekł: dobrze, podporządkuję się. I w tym momencie zaczął zmieniać to wszystko, co przekładało się na skoki. Sam znalazł potwierdzenie, że korekty w postaci technicznego uporządkowania skoku, od momentu ruszenia z belki do zatrzymania się na dole skoczni, były wskazane
— zdradza dziennikarzowi interia.pl Tajner.
Często mówi się, że Żyła posiada ponadprzeciętne predyspozycje naturalne.
On dysponuje bardzo dużą dynamiką i mocą, największą wśród wszystkich skoczków. Do tej pory pokazywał tylko przebłyski, a w tym sezonie to już staje się standardem, że jego moc, przełożona na odbicie na progu skoczni, idzie w dobrym kierunku, dlatego zaczął osiągać tak dobre wyniki i tak często. Otóż trzeba wiedzieć, że tak duża moc, przy złej technice, tylko pogłębiała błąd. Właśnie to: siła razy błąd, w największym stopniu przeszkadzało Piotrkowi. Teraz Piotrek osiągnął pewną dojrzałość i to procentuje w zawodach
— dodaje dziennikarzowi interia.pl Polo.
CZYTAJ TAKŻE: Sezon skoków dopiero ruszył, a na kontach Piotra Żyły i Kamila Stocha już są pokaźne sumki
interia.pl, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/426139-apoloniusz-tajner-zdradza-tajemnice-przemiany-piotra-zyly